Nie wybaczę Ci. Pojawiłeś się w moim życiu tak nagle.
Rozkruszyłeś lód wypełniający mięsień, który wcześniej
służył jedynie do podtrzymywania funkcji życiowych.
Ty nadałeś mu jeszcze jedną rolę. Kazałeś kochać.
Każdego dnia uczyłeś mnie, jak należy to robić.
Byłeś dobrym nauczycielem, a ja pojętną uczennicą.
Pokazałeś mi, czym jest miłość.
Gdy chciałam Ci to wszystko przekazać... Odszedłeś
Porzuciłeś bezbronne oraz w pełni oddane Ci serce,
ot tak. Wręczyłam Ci je. Powierzyłam. Miałeś się nim opiekować,
chronić przed wszelkim złem. A Ty wypuściłeś je z rąk.
Potłukło się. Przekreśliłeś radosne chwile,
rozbiłeś szczęście na drobne kawałeczki. Nienawidzę Cię, ukochany.
|