Wszyscy Cie mieli za oszusta, który wykorzystuję słabości innych, rozkochuję w sobie kobietę, a później ją zostawia, być może z nadzieją że to teraz ona ma o Ciebie walczyć, a może tak po prostu z myślą że to nie ma sensu... Ona jedyna broniła Cię, i mówiła o Tobie zawsze dobrze, że to tylko tak wygląda że taki nie jesteś... A teraz siedzi z papierosem w oknie i klnie na siebie że tak bardzo mogła się pomylić, i jaka jest głupia że nie słuchała innych... A przede wszystkim że nadal coś do Ciebie czuję...
|