nic mi się nie chcę, nie mam żadnego celu do, którego mogłabym dążyć, dla, którego chciałoby mi się wstawać rano z uśmiechem, dla którego nie przejmowałabym się problemami....po prostu żyję tak jakby mnie nie było..możę to jest tak, że moje ciało żyję, a serce juz nie....:( bezsens...
|