I mówisz mi, że nie podejdziesz i że nie przytulisz, a w końcu i tak to robisz. I dbasz o to, jak wrócę do domu, chociaż nie masz obowiązku. I pytasz czy wszystko okay i dajesz mi fajkę, chociaż nie lubisz, gdy palę. Ale wiesz, że to ten 'zły dzień'. I to tak naprawdę chyba nic nie znaczy.
|