Mam w sumie wszystko. I to czego nie chcę, to czego nie potrzebuję i czego nie pragnę. Tylko jedno jest we mnie nie tak. Nie umiem pokochać. W erze wąskich bioder, kolorowych czasopism, barwnych włosów, dwumetrowych rzęs, oślepiająco lśniących ust. W tej epoce to idealnie pasuje, i mimo że z zewnątrz tak świetnie wtapiam się w cały ten ludzki tłumek, a gryzie mnie to że, kiedyś, ta dzisiejsza prowokująca nastolatka marzyła o księciu z bajki; głębokim uczuciu, domku na wsi i czarnym koniu. I gdzie to się podziało? Wyparowało.
|