Codziennie rano wstaję, delektuję się zapachem kawy, zapalam papierosa i wyglądam przez okno. Może oprócz tego, że nie wstaję już uśmiechnięta, zapach przypomina mi o byłej, szczęśliwej miłości, a nie o teraźniejszej. Ubrana w dym z papierosa, nie przywiązuję uwagi do tej magicznej chwili, kiedy jestem ja, a długo za mną nikt.
|