Nie płacz, Maślana. Masz. ... (i wtedy Maślana połamał te patyki na mniejsze. Chyba hciał mnieć ich wiencej, dlatemu potem ja połamałem ih jeszcze bardziej i było ih jeszcze wiencej.
Nie wiem dlaczemu ale Maślana wcale nie zrobił sie weselszy.
Hyba jótro przyniose mu trohe szmalcu.
Nie lubiem jak moji kolegowie som smótni.
Dobranoc.)
|