Uwielbiam iść ulicą.. nie słuchać rozmów.. krzyków.. klaksonów.. hamulców.. Po prostu idę, jakby nikogo obok mnie nie było, jakbym była sama.. Idę, słucham jakiegoś dobrego kawałka i myślę.. o sobie.. o nim.. o życiu.. o moim życiu.. Szkoda tylko, że jakoś ciężko jest mi w tym wszystkim znaleźć coś co przywołałoby uśmiech..
To conajmniej dziwne..
Czy to źle, że staram się cieszyć Twoim szczęściem..?
Nie rozumiem siebie.. Ani Ciebie.. Ani jej.. Ani jego.. W sumie to mało kogo rozumiem..
|