Nie wiedziała. Chyba znów czuła tą niepewność. To było gorsze niż jakikolwiek nałóg, gorsze nż alkohol, papierosy.Uzależniał bardziej niż wszytsko razem wzięte. A już była na odwyku, już nauczyła się żyć bez niego. Znów wrócił... Nie zrobił nic specjalnego, ale jej wystarczyło wyczucie jego osoby w pobliżu, dotknięcie jego dłoni, spojrzenie... Może nie tak czułe, ale z tym błyskiem w oku. Znów jej zmysły oszalały. Poczuła już jego zapach, przypomniała sobie jak smakuje, znowu ją wciągnęło. Znowu się uzależniała, jeszcze bardziej, jeszcze mocniej, jeszcze głębiej wchodziła w to. Nie wiedziała co z soba zrobić. Najbardziej zastanawiało ją, czy on wogóle zdaje sobie sprawę z tego, że on znowu to robi, że znów mąci jej w głowie....
|