Pierwszy cios padł gdy stwierdziłeś, że to koniec. A to co było to jedynie kolejna pomyłka. Drugi cios padł gdy zacząłeś mnie unikać udając, że nie wiesz kim jestem. Kolejny cios- gdy na moich oczach obejmowałeś ją - ten bolał chyba najbardziej. I myślałam, że już nie gorszego nie może się stać, że pozostaje mi się już przyzwyczaić do miarowych ciosów zadawanych każdego dnia. Naprawdę nie sądziłam, że zaboli mnie to, że na mnie spojrzałeś i mówiłeś do mnie - tak po prostu...Tym, tym mnie zabiłeś. Bo wcześniej Twoje zachowanie świadczyło o tym, że nadal pamiętasz i nie ważne czy żałujesz, czy nie. Ale,że pamiętałeś o Nas. Teraz wiem, że jestem dla Ciebie nikim, kolejna szarą osobą mijaną w tłumie. Umarłam razem z twoim wspomnieniem o mnie.
|