szukała księcia z bajki
sam ją znalazł
żyła w swoim świecie miłości
a on w nim królował
zamiłowanie do wojen
polowań było jego pasją
ona została zdobyczą
zginął na polu bitwy
i wcale nie w pełni chwały
pokojówki i łanie
tylko za nim płakały
myślała, że koniec jej żywota
zagubiona, samotna
wyszła ze swego pałacu
pięknie ułożona mozaika
prowadziła jak nić
czarodziejskiego kłębka
ich oczy spotkały się
nie był księciem
spracowane dłonie
twarz zarośnięta
opalone ramiona
i uśmiech jakby skurczony
zatrzymał ją wzrokiem
całą postawą męskiej brzydoty
poczuła nieodpartą chęć
jego dotyku
podszedł uklęknął
objął za kolana
jak sługa uniżony
stała jak wmurowana
w tę baśniową mozaikę
dotknęły się usta
tak nagle, po prostu
w jednym sercu
dwa serca biły.
|