miała wszystko poukładane.była szczęśliwa ze swoją teorią, że miłość nie istnieje.a nagle zjawił się on, i przewrócił jej życie do góry nogami.sprawił że przez chwilę była radosna i uśmiech nie schodził jej z twarzy, rozkochał ją w sobie..a potem najbezczelniej jak mogła to sobie wyobrazić, złamał jej serce na miliony małych kawałeczków..zostawił ją aby sama się pozbierała, tyle że ona nie ma na to sił.
|