czy miłość znika od pstryka? od takiego pstryknięcia palcami?..
czy wtedy już to nie jest miłość, tylko po prostu fatalne zauroczenie, które nie pozwala jeść, spać, patrzeć w inną strone?..
znam Go na pamięć, każdy ruch, uśmiech, gest, wiem
że lubi princesse orzechową, często słucha muzyki, lubi czytać.
ale co z tego?..
też dużo czytam, słucham muzyki i kocham czekoladę,
to ma nas połączyć? nie da rady, nawet nie wiem, czy chcę,
zawsze był tak nieosiągalny, że przyzwyczaiłam się do tej myśli.
dziś to znikło, tzn. jeszcze nie do końca, ale już powoli,
zaczynam się śmiać, pić herbatę, żyć swoim życiem- tylko czasem gdy Go spotkam, zdarzy mi się popatrzeć ze smutkiem w Jego stronę,
i coraz częściej jem princesse orzechową.
|