Serwus diabełku, czuje do ciebie słabość
Nie chodzi tylko o nagość, choć prezentujesz najwyższą jakość
Lubię twą śmiałość, a swoją drogą
Swoją dłonią smyrając twoją figurę sportową
Zdarza się być w transie, w trakcie, na relaksie
Kuszące spojrzenie uwodzi mnie
Mimika twarzy mówiąca wiele
Czuje twój oddech na ciele
Ty wiesz co lubię, co lubisz wiem i ja
To spontaniczna historia
Rzeczą normalną jest euforia
W takim przypadku po gładkim ciałku szorstkim jęzorem
Tylko pachnąca czystość Dore
Skończyła się kaseta nie w porę
Chwilunia, przerzucę ją na drugą stronę
I znów razem, blisko siebie sami
To wszystko, reszta zostanie między nami
Do zobaczyska
|