'Ciągle mówisz, że otwierasz wszystkie drzwi. Ja się szarpie, siłuje, a to wszystko nic. Czasem chce stąd wyjść, czasem chce stąd uciec. Wpadam w paranoje, wypuść mnie ja się duszę. Uwierz: żyć trudno, jeszcze trudniej umrzeć, jeszcze trudniej ujrzeć prawdziwe oblicze w lustrze. Jak pojutrze ustrzeć się przed dniem dzisiejszym. Ja chcę stać się gorszym będąc tak naprawdę lepszym. Jak mam wierzyć, wierz mi jak mam przeżyć w pętli? Widząc spadające gwiazdę, myśląc o tym co się spełni. A ten sen znikł nagle by powracać w tych godzinach.'
|