Kiedy dzień mnie uderza, a świadomość się budzi
Rozumiem zaraz ilu w życiu już skrzywdziłam ludzi
Trudno emocje ostudzić i uczucia zagłuszyć
Jednak wiem, że budując nie chciałam niczego burzyć Więc...
Więc mnie nie ucz, że życie jest przewidywalne
Bo czasem nie jest - to żaden temat na kazanie
To jest gadka o chamie i naiwnym dzieciaku
Którego boli, że już tyle zła wyrządził temu światu
I nie żalę się wcale, nie jestem w konfesjonale
Choć sumienie tak ciężkie od siebie nieraz w dupę daje
Nadal jakoś sobie radzę, a problemy z zasypianiem
To nie wymysł - wspomnienia idą z nimi w parze
A ja sobie żyję dalej - pod swoim kamuflażem
Spraw codziennych - i nie widać po mnie wcale
Że co rano i co wieczór mam właśnie taką minę
A ty mi człowieku nie mów, że mogłam to przewidzieć. .! ; /
|