Przestałam czuć, mieć nadzieję, ścielić swoje łóżko i sprzątać na biurku. Przestałam cokolwiek robić, oglądać, pozować, myśleć... Bo po co ? Już nie ma powodu, żeby wstać z łóżka, jedzenie ulubionego śniadania też już nie daję radości. A dzień przelatuje mi przez palce. I tylko sypiam dużej, bo On tam nadal jest, bo On tam nadal się uśmiecha, bo On tam nadal coś mi szepcze do ucha...
|