Me oczy zmęczone, tętno zbyt szybkie, wysycham, płonę jak gąbka chłonę, choć nie chce, bo cierpię, boli mnie serce, łeb pęka, weź mnie. Wiesz nie odejdę, daj chwilę wytchnienia, chwila nie zmienia twego stanu skupienia, bez znieczulenia zabijasz mnie, nie mam szans na obronę więc wracam. Pochłonę wszystko co oddasz, mnie zmusić nie można do znienawidzonych doznań...
|