Ona sama skulona w łazience, z ostrą żyletką w ręce, o śmierci wciąż marzy, a łzy płyną po jej twarzy. Krzywdzi swoje ciało, cierpi przez to, co się stało. Bez Niego żyć nie ma siły i podcina swe żyły. Pragnie, by odeszło jej serca bicie, by wreszcie skończyło się jej życie. Wierzy, że w niebie bez bólu, na nowo się narodzi. Dlatego odejdzie z tego świata. Przez miłość odchodzi..
|