Żyję pośród ludzi.
Czasem świat mi się już nudzi,
Życie daje mi w kość,
Wprowadza mnie to w szał i złość,
Sięgam po ostre narzędzie,
Nacinam się nim prawie wszędzie.
Oczy same się zamykają,
Nikogo i nic nie poznają.
Widzę jasność wielką niby promienie słońca,
Czy doczekałam się życia mego końca ?
Po co mnie trzymać na tym świecie ?
Jestem niepotrzebna,
wyrzućcie mnie jak śmiecie !
Nagle, jasność zanika, co się dzieje ?
Czemu ja dalej istnieję ?
|