Leży wsłuchana w muzykę wydobywającą się ze słuchawek.. Zastanawia się co takiego zrobiła,czym zawiniła, że tak wielki ciężar spada na
nią.. Łzy płyną i płyną.. Bez znaczenia.. Środek nocy.. Chce wykrzyczeć jak bardzo nie nawidzisz tego świata, jak to wszystko cholernie boli.. I chodź wydawałoby się, że dobiega cisza z jej pokoju.. Ona krzyczy.. Wewnątrz siebie.. Zamyka oczy, ściska kołdre w dłoniach i krzywi się jak małe dziecko, któremu jest źle.. Muzyka zmienia się na co raz to gorszą.. Co raz to więcej wspomniej.. Kiedy jednak zdaje sobie sprawę, że one powoli wygasają.. Zapomina co działo się rok temu, miesiąc temu, dzień prędzej.. Jej umysł wkońcu przestaje normalnie funkcjonować.. Nadmiar żalu, bólu i smutku wyłącza go..
|