Żyjemy, pośród wzlotów i upadków. W nadziei. W oczekiwaniu. Żywimy nadzieję, tracimy nadzieję, z każdym dniem bliżsi śmierci. Ostatecznie, umieramy... i rodzimy się na nowo. Lecz nie pamiętamy niczego. I wszystko znów się zaczyna, od początku. Nie zupełnie tak samo, a troszkę inaczej. Lecz nadal tak samo beznadziejnie... A dlaczego, nie wiemy.
|