Pieką mnie oczy jakby ktoś sypnął w nie piaskiem
Są przekrwione jak u mojego informatyka
Jemu przelatują sceny z gier, mi z życia
Wpuszczam krople, łapię oddech, dziwne uczucie
Trzeba obmyśleć każdy problem czy w mostku kłucie
Wdech - wydech, wdech - wydech
Nerwowo pocę się, czuję jakbym miał grypę
Za chwilę fala innych myśli, czuję zimny dreszcz na plecach
Jeśli to grzech, to proszę przebacz
Rachunek sumienia co ściska gardło jak pętla
Jestem zły, więcej zalet nie pamiętam
Więcej wad nie widzę, choć nie jestem krótkowidzem
Te kilka chwil jak jeden strzał, od nich zależy życie
Ślina coraz gęstsza, coraz ciężej się nią spluwa
Wjeżdżam kurwa, to mikrofon czy spluwa?
|