skupiłam się na fantazjowaniu o tym , że on mnie kocha . analizę tego , co nim kierowało , odłożyłam na później . może obchodził się ze mną czule , bo chciał mnie wesprzeć psychicznie w obliczu niebezpieczeństwa ? może miał wyrzuty sumienia , że mnie w to wszystko wciągnął ? może cieszył się na swój sposób , że jednak się nie zabiłam ? może się za mną stęsknił przez te pół roku i jeszcze go nie nudziłam ? kto go tam wiedział . nic mnie nie obchodziło . najważniejsze było to , że mogłam go do woli przytulać .
leżałam w jego objęciach , wmawiałam sobie , że mnie kocha i starałam się zapamiętać z detalami jego twarz . on też wydawał się uczyć się mnie na pamięć .
|