w potarganej sukience biegła przed siebie. łzy stały w jej oczach.. biegła ile sił powtarzając sobie, że go nie kocha, że on jest inny.. usiadła na ławcee.. z kieszeni wyciągnęła ich zdjęcie oraz pomięty list od niego, w którym wyjaśniał dlaczego ją zostawia.. wpatrywała się w to godzinami..łzy skapały powoli na list coraz szybciej.. po pewnym czasie zobaczyła go w ' ich ' parku z nią... pomyślałam w duchu ' nie , nie jest inny - jest jedyny ale nie inny..'
|