Zwróciłam uwagę na Twoja białą koszulę już wtedy
Gdy pierwszy raz się pojawiłeś
Minęliśmy się w tłumie, pachniała
proszkiem do prania
I chyba jaśminem
I za każdym razem szukałam jej w tłumie
Nieskazitelnej, nieosiąganej
To jakby znak rozpoznawczy, afrodyzjak
Biała koszula
Teraz patrzę na nią z bliska, wisi na oparciu mojego krzesła
Jest troszkę pognieciona, już nie taka nieskazitelna
Przytulam się do Ciebie
Pachniesz jaśminem
|