Jego głos w słuchawce ucichł, a mi pierwszy raz od tak dawna zebrało się na płacz. czułam cisnące się do oczy łzy, starałam się je zahamować, na marne. po policzku spłynęła pierwsza kropla. miałam ochotę rzucić słuchawką, wsiąść do pierwszego samolotu, stanąć pod jego drzwiami i móc go dotknąć. wiem to nie realne, muszę pogodzić się z tym,że więcej mogę go nie ujrzeć...
|