Najmniejszy szept, pokarm dla duszy.
Promień słońca między chmurami nadciągającej burzy.
Jak Mars i Wenus, właśnie w tym jest coś,
mimo że różnimy się od siebie jak dzień i noc.
Jest dla mnie, jest dla mnie, ej mówię serio.
Nie czai się melodramat, wiem to na pewno.
Sprawy sedno zawsze obok gdy jest dół.
W świecie głuchym na prośby i ból.
Gdzie marzenia wyrywane są ze snu.
Gdzie dobro za często ustępuje złu.
Ciągły pęd, a co za chwilę - zobaczymy.
Sekunda z nim wynagradza te złe godziny.
|