I patrzyła na księzyc, który pokazał swą tarczę w całej okazałości, a jej serce rozrywał ból, ból tego, co się skończyło zanim miało szansę się zacząć. I wtedy spadła gwiazda, a jej obraz rozmyły zimne łzy kapiące spod rzęs księzniczki. I cierpienie zamieniło się w szczęście. Księzniczka otwarła okna na oścież. Poczuła zimny wiatr na skoniach, ale nie zamierzała się poddaĆ. Bez zastanowienia złapała się czarnego bluszczu i uciekła z wieży.
|