 |
- dlaczego płaczesz? - bez powodu. po prostu od jakiegoś czasu nie panuję nad kanalikami łzowymi. to tyle.
|
|
 |
gdybyś obiecał tego pierwszego dnia kiedy się spotkaliśmy, że się w Tobie nie zakocham, uwierzyłabym. gdybyś powiedział mi to teraz, wyśmiałabym Cię w żywe oczy.
|
|
 |
czy mógłbyś pozbawić mnie sztuki kochania, tak jak to było w Twoim przypadku? byłabym bardzo wdzięczna.
|
|
 |
z trudem łapie powietrze do ust wiedząc, że mnie nienawidzisz. trudno mi pogodzić się już tym, że na zawsze odszedłeś. pozostawiłeś mnie samą z moim cierpieniem, tak jakbym była kolejną zabawką, którą po zepsuciu, wyrzucasz do kontenera na śmieci. tylko, że ja nadal kocham. nie potrafię odkochać się tak po prostu, kiedy powiesz, że już tego do mnie nie czujesz. potrzebuje czasu, który mi zabrałeś i oddać nie miałeś zamiaru. oddaj mi ten cholerny rok spędzony w Twoich ramionach teraz, kiedy noszę w sobie jeszcze te zardzewiałe serce i mam chęci odbić się od dna, pozostawiając szarą przeszłość za sobą, a wraz z nią Ciebie.
|
|
 |
to że czekałam te marne 3 lata, nie przyniosło żadnego skutku. no chyba, że taki, iż w końcu sobie Ciebie odpuściłam. ale czemu wtedy pojawił się ten trzeci, który już na zawsze przewrócił moje uczucia do góry nogami, sprawiając, że za każdym razem gdy słyszę te dwa słowa wypowiedziane przez niego w moim kierunku, zapiera mi dech w piersiach, a moje serce na kilka sekund staje? mimo wszystko, uwielbiam taką kilkusekundową śmierć.
|
|
 |
pomimo tego jak mnie potraktowałeś, ja nadal nie mogę przestać zaprzątać sobie Tobą głowy.
|
|
 |
bezskutecznie szukam punktu docelowego w swoim życiu.
|
|
 |
kiedy umrę, moja miłość do Ciebie mimo to wiecznie pozostanie żywa.
|
|
 |
pozbieram szczątki swojego połamanego serca, włożę je do butelki i oddam Tobie do naprawy. może zdziałasz cuda i złożysz je w całość.
|
|
 |
samotność zabije nas wszystkich.
|
|
 |
dziś znowu pomyślałam o Tobie i bardzo zatęskniłam.
|
|
 |
odnoszę wrażenie, że tak naprawdę nigdy nie dane mi było być szczęśliwą.
|
|
|
|