 |
dławi mnie ten plastikowy tlen.
|
|
 |
to tak jakby ktoś zamknął krakena w słoiku bez krzty wody i kazał mu tam żyć. tak ja się czuję, gdy mówisz, że powinnam dać sobie radę bez Ciebie i żyć dalej. tak nie można do cholery.
|
|
 |
wiem, że powinnam dzisiaj rano pościelić łóżko. powinnam wczoraj umyć naczynia.powinnam posprzątać swój pokój, wyjść z psem i załatwić papiery w szkole. powinnam wiele rzeczy, tak jak i powinnam się z Ciebie wyleczyć. wiem, że potrafię wiele rzeczy. byłabym wstanie zrobić każdą z podanych tu czynności, po za tą jedną - nie potrafiłabym przestać Cię kochać.
|
|
 |
chyba wypisze sobie na czole dosłowny przekaz: 'ostrzegam, miłość to niebezpieczna zabawka, za której skutki uboczne odpowiedzialność musimy ponieść.', a moje samopoczucie dorzucę jako przykład. tak o, gratisowo.
|
|
 |
uwielbiała wtulać się w niego niczym małe dziecko i wsłuchiwać się w bicie jego serca. zawsze uważała, że była to najwspanialsza melodia, jaką kiedykolwiek słyszała.
|
|
 |
czy zdolny byłbyś zabić z miłości? bo przecież człowiek zakochany, jest człowiekiem nieobliczalnym.
|
|
 |
kobiety na ogół zawsze mają o wiele gorzej. to my cierpimy, gdy któryś z mężczyzn naszego życia nas zostawi. to my przeżywamy wszystko bardziej i bardziej. to my rodzimy. to my kochamy najmocniej pod słońcem i mogło się wydawać, że mężczyźni to tylko mały element całej tej układanki jaką jest życie. mały, ale za to naprawdę potrzebny. bo która kobieta mogłaby obejść się bez miłości, jaką może dać tylko osobnik płci przeciwnej?
|
|
 |
życie bez ryzyka nigdy nie będzie można nazwać życiem.
|
|
 |
wracaj. wróć do mnie, proszę. mam dość tej cholernej ciszy, która otacza mnie ze wszystkich stron. jak nigdy wcześniej potrzebuję teraz Twojego dotyku, głosu, a nawet zapachu. jesteś jakąś częścią układanki, bez której czuje się niekompletna. potrzebuję Cię, by normalnie funkcjonować. by normalnie żyć.
|
|
 |
a ona tylko siedziała na parapecie, moknąc w deszczu i co chwila zanosząc się rozpaczliwym płaczem. przypominała sobie, jak to oni siedzieli razem w deszczu i całowali się na ławce w parku. wspomnienia jednak bolą, nawet te najszczęśliwsze, jeśli są związane z nim.
|
|
 |
do dziś pamiętam, jak się poznaliśmy. wtedy nie przypuszczałam, że już na zawsze pozostanę w jakiś sposób do Ciebie przywiązana.
|
|
 |
jeżeli nadal Ci chodź trochę na mnie zależy, wybacz mi błędy przeszłości, chwyć mnie za rękę i zabierz jak najdalej stąd. najdalej jak się tylko da. o to tylko proszę.
|
|
|
|