 |
chociaż raz przyznaj się, że znaczę dla Ciebie odrobinę więcej, niż nieznajomy na ulicy.
|
|
 |
wciąż wiem, że Ci na mnie zależy. wciąż wierzę w to, że w końcu to powiesz.
|
|
 |
pozbawiony wszelkich uczuć, idealny idiota, który włada moim sercem i wystawia je codziennie na kolejną próbę milczenia. rani dzień w dzień. zawsze pozostanie blizna, dziura przeszywająca ciało na wylot. naznaczył moje ciało, duszę i umysł. już teraz.
|
|
 |
spalę swoje wspomnienia, wyrwę z ciała uczucia, pozbędę się wszelkich skrupułów i myśli i pozostawię jedynie ciało. zadbane, pełne wdzięku, lecz i puste i takie jakby... martwe.
|
|
 |
bez skrupułów, jak gdyby nigdy nic, postanowiłeś stać się moim powietrzem.
|
|
 |
bezczelnie wkradłeś się do mojego nieba, wywracając wszystko do góry nogami. jak mini huragan zawładnąłeś moim sercem, porywając wszystko ze sobą. porywając mój rozum i świadomość. ciało i duszę. nie pozostawiłeś nic, zabrałeś wszystko.
|
|
 |
kiedyś dowiem się całej prawdy, a wtedy oboje będziemy żałować, że to nie stało się wcześniej. zobaczysz.
|
|
 |
nie przyzwyczajaj się, ja mam w zwyczaju znikać.
|
|
 |
a gdybym tak powiedziała Ci całą prawdę, nadal traktowałbyś mnie tak samo jak wcześniej? szczerze w to wątpię.
|
|
 |
to jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe i trwać wiecznie, bo piękne rzeczy mają w zwyczaju znikać.
|
|
 |
jesteś moją heroiną, od której się uzależniłam i nie mam zamiaru iść na odwyk.
|
|
|
|