 |
Nad słabymi się znęcam .... :] !
|
|
 |
Gdy przypadkowo i niespodziewanie mijała go chciała go przytulić i szepnąć : Wszytsko się teraz ułoży ...Wewnętrzny głos mówił : Wystarzczy,że będziesz na tyle grzeczna i go nie oplujesz...
|
|
 |
Zostawcie jej sprawy w spokoju...Ona wcale nie chce się wam zwierzać...Zamiast ciągle powtarzać jak wam przykoro...Zabierzecie ją na spacer...Bo kiedy jej życie się waliło nie potrafiliście tak jak "przyjaciele" zadzwonić zapytać... . : czy chce jej się żyć..
|
|
 |
i wciąż słyszę po nocach Twój głos, gdy z taką czułością wypowiadasz moje imię.
|
|
 |
chcesz uśmiechu? bądź blisko, a będziesz miał go aż nad to.
|
|
 |
w moich oczach jesteś aniołem.
|
|
 |
czy znasz ten stan, gdy budzisz się rano i gdy tylko otwierasz oczy, chcesz zobaczyć kogoś kto jest Ci najbliższy na świecie, ale nie możesz? ja tak mam.
|
|
 |
i kiedyś jeszcze wyjdę pewnego wieczora, na zimną mroźną jezdnię, pełna goryczy i rozżalenia. zapalę ostatniego papierosa, wyrzucę paczkę na ziemię i powoli zaciągnę się dymem. dojdzie on do moich płuc, w tym momencie, uśmiechnę się pod nosem. wypuszczę go powoli, bez pośpiechu i cicho szepnę do siebie " nigdy Cie nie zapomnę, chodź tak dotkliwie ranisz idioto " wiedząc, że to tylko kolejny koszmar, z którego nie umiem uciec.
|
|
 |
coraz trudniej jest mi się uśmiechać, coraz trudniej jest oddychać wiedząc, że nie obudzisz się koło mnie. jesteś za daleko, bym mogła Cię poczuć i za daleko, bym mogła normalnie żyć. bo ja się po prostu zgubiłam i potrzebuje ciepłej dłoni, która przeprowadzi mnie przez mrok, który mam przed oczami. daj mi swoją rękę. tylko tę rękę chcę.
|
|
 |
zawsze kiedy chcę się wspiąć - upadam.
|
|
 |
zabierz mnie stąd, daleko stąd, gdzie czas nie ma znaczenia.
|
|
 |
jestem nieuleczalna. dlatego nie potrafisz przestać mnie kochać, choć tak bardzo już znienawidziłeś.
|
|
|
|