 |
ranek, wschodzące słońce, światło padające na te bloki, to osiedle, niezmienne od lat. idę tak ze słuchawkami w uszach po peryferiach miasta, obserwując każdy skrawek nieba. każdy przemyślenie, każde marzenie, każdy smutek i każdą radość kierowałam w to niebo, niezmiennie od 6 lat, niezmiennie w tym samym miejscu. niezmiennie, a jednak tyle się zmieniło./emilsoon
|
|
 |
zastanawialiście się kiedyś co by było, jakby kogoś w waszym życiu tak nagle zabrakło ? jakbyście już tego kogoś nie mogli nigdy w życiu zobaczyć ? jakbyście waszą ostatnią rozmowe zakończyli na kłótni, i nie zdążyli się pożegnać? czy to mama, tata, przyjaciel, brat, kuzynka czy chłopak, bolałoby tak samo. i nieważne czy jest się zdrowym czy chorym, w końcu i tak kiedyś sie umrze. nieważne jak i kiedy, ważne żeby nie żałować się czasu ani jeden minuty na spędzenie tego czasu z bliskimi./emilsoon
|
|
 |
i tak stoję z Nim na PKP, on rapuje mi swój kawałek, ja wsłuchuje się w bit i rymowane słowa, myśląc co by było, gdyby wybić się zdołał./emilsoon
|
|
 |
czuję się w tym 'nowym życiu', pomiędzy tymi ludźmi jak owieczka wśród lwów, albo jak ręka wśród żyletek. to nie mój świat, niestety./emilsoon
|
|
 |
pociąg do Jego serca odjedzie z peronu 77 przy torze 43 o godzinie 26.75./emilsoon
|
|
 |
Jego usta są jak przejście do innego wymiaru, lepszego wymiaru./emilsoon
|
|
 |
''czujnie obserwuje liczę godziny, tygodnie, kiedy to głowa będzie pełna nowych dobrych wspomnień starych nie zapomnę, bo zapomnieć się nie da, nie ma przebacz, nie znikną jak z tablicy kreda.''
|
|
 |
powoli mnie to przeraża, ten pierdolony brak czasu, stałe mijanie się, gadanie tylko przez 5 minut na cały dzień z Nim. i codziennie taka monotonia. szkoła, praktyki, lekcje. On 9 godzin w pracy. prawie zero rozmów. i powiedz mi człowieku co mam czuć, gdy Jego nie ma blisko, gdy przychodzę wyjebana do domu, i nie mam sie komu pozwierzać lub wyżalić ? nie mam jak opowiedzieć nawet całego dnia mu, no bo jak, przecież nie ma czasu. zostaję sama w tym pierdolonym świecie, zamknięta z uczuciami. /emilsoon
|
|
 |
jestem z siebie zadowolona, bo jako 13latka nie zdobyłam tak wielu znajomości alkoholem, jaraniem i dupą.bo wiedziałam co jest dobre a co nie, co robić, kogo słuchać, z kim sie zadawać. chociaż maiałm swoje odpały, byłam sobą, uśmiechniętą i normalną, a nie pustą i pojebaną./emilsoon
|
|
 |
wiesz jest dobrze. śmieje się razem z Nim, wygłupiam, przytulam, całuję. ale zawsze coś się psuje. zawsze to musi być ONA. to ona właśnie mnie zniechęca do tego żebym była dla Niego czuła, to ona dręczy mój umysł przez wiele godzin, to ona psuje mój humor, moją radość, to że między nami jest dobrze. tak, to ONA - chora zazdrość./emilsoon
|
|
 |
brakuje mi, poniekąd tego siedzenia na 'tych' ławkach. brakuje mi poniekąd tego wracania do domu późno. brakuje mi poniekąd tych wygłupów. ale poniekąd sama to zmieniłam i poniekąd mam tylko wspomnienia./emilsoon
|
|
|
|