 |
-; -*
- co to było.?
- Twoja dzienna dawka witaminy M jak miłość
|
|
 |
do szczęścia potrzebne jej jest tak niewiele:
pusty pokój, cichy kąt, trzy kreski zasięgu
i wykupiony trzygodzinny pakiet rozmów. do niego.
|
|
 |
zagubieni w chaosie współczesności.
bez celu w życiu, bez przyszłości.
pokolenie przegranych.
|
|
 |
najbardziej lubiłam gdy wpychał mi się pod parasolkę
i przenosił nad kałużami, żeby mi przypadkiem trampki nie zmokły.
i jak mówił, że idziemy na wycieczkę i brał mnie za rękę
i z impetem na mnie wpadał, mówiąc, że takie wycieczki są najlepsze.
|
|
 |
On. Kilka literek imienia tak bardzo zmieniły jej światopogląd.
Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze
niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na jego twarzy kiedy się uśmiechał.
Jego śmieszny ton mówienia, jego ciepły głos a zarazem pobudzający.
Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze,
najwspanialsze i jedyne. Kochała go mimo i wbrew.
Za wszystko. Nawet za to co było złe.
|
|
 |
Tylko on budzi mnie o 6 rano smsem, że już nie śpi ..
Tylko on potrafi pokłócić się ze mną, a za godzinę napisać że kocha..
Tylko on był wtedy, gdy najbardziej potrzebowałam wsparcia..
Tylko on był zawsze.
|
|
 |
jak niewiele wystarczy, by zachorować na miłość -
jeden deszczowy pocałunek, kilka rozmów o niczym,
koncert fortepianowy, parę przytuleń na powitanie i pożegnanie,
obecność i nieobecność. nic wielkiego. i nagle nie ma na to rady.
|
|
 |
poprawiasz mi humor lepiej niż milion kostek czekolady, lody z filmem i koc z herbatą. kocham Cię bardziej niż dobrą książkę nocą i czekoladowy budyń. pragnę Cię bardziej niż wspiąć się na mont everest, przepłynąć la manche i zobaczyć Paryż. bo każda z tych rzeczy, jeśli nie ma Cię przy mnie - nawet myślami - wydaje się bezbarwna.
|
|
 |
On był inny.
Parzył kawę tylko dla zapachu.
Był lepszy niż pizza, oliwki, piątki i wirowanie na fotelu.
|
|
 |
brak alfabetu.
obudziła się we mnie miłość,
z rozmachem opętała umysł,
a wraz z nim wszystkie moje myśli.
zawładnęła moimi rękoma,
abym wszystkie kształty zlepiała w serduszka.
|
|
 |
tak, masz rację, jestem dużym dzieckiem. ja nie widzę nic złego w tym,
że lubię się śmiać, zawsze czymś się bawię w rękach,
że wszędzie mam łaskotki, że lubię kolorowe rzeczy.
ja nie widzę w tym nic złego i dziękuje, że tobie to też nie przeszkadza.
ale teraz szczerze się ciebie pytam:
czy jesteś gotowy wiążąc się z dziewczyną, być przy okazji jej opiekunem?
nie jestem taka jak inne dziewczyny. kiepsko flirtuję, ale potrafię kochać. kochać jak dziecko..
z całego serca, nie potrzebując powodu.
ale musisz też wiedzieć, że będąc ze mną, musisz być niepewnym tego,
co mi do głowy wpadnie i wiedzieć, że nie łatwo jest sprawić by cokolwiek z niej wypadło.
więc jak? wchodzisz w to?
|
|
 |
a ona siedziała nieruchomo wpatrzona w jego błękitne oczy.
nie chciała nic mówić, wiedziała, że teraz potrzebna jest im chwila ciszy.
siedzieli więc tak w milczeniu zdając sobie sprawę z tego, że gdyby nie mieli siebie, nie mieliby nic.
|
|
|
|