 |
Nie jestem z tych, które zostają na całe życie. Jestem z tych, które na całe życie się zapamiętuję./esperer
|
|
 |
Ja od zawsze miałam w sobie coś takiego... Coś takiego na przekór. Nie, nie będę Cię kochać jak wariatka. Nie, nie oddam Ci żadnej części mnie i prawdopodobnie połączy nas chwilowy romans, a nie miłość na całe życie. Nie ze mną plany o dzieciach, rodzince i psie w ogródku. Nie ma mnie na obrazku żadnej małej dziewczynki, nikogo nie trzymam za rękę. Mogę być miła jak coś chcę, ale to nie potrwa długo. Nie łudź się, że mnie zmienisz, za dobrze siebie znam. Nie pierdol mi tutaj o uczuciach, skoro u mnie ich brak. Najlepiej od razu idź inną drogą, bo ja zawsze wybieram najtrudniejsze. Najlepiej od razu odpuść, bo ja już dawno to zrobiłam./esperer
|
|
 |
Kolejny drink. Kolejne krople okropnej przezroczystej cieczy z sokiem pomarańczowym spływa do mojego wnętrza. Nektar dla ducha? Przecież to pomaga. Nie czuję przez chwilę bólu. a może czuję go dwa razy mocniej? Może bronie się przed tym ale właśnie tak jest? Kolejna noc przepisana z Tobą. Po co ja to właściwie do cholery robię? Jestem głupia. Jestem idiotką. Chcę się od tego uwolnić ale jednak sama wchodzę w to coraz głębiej.
|
|
 |
Nie daję rady, no nie daję..Dlaczego mnie to tak boli..? Dlaczego zachowujemy się prawie jak para.. P R A W I E.. a wczorajszy dzień/dzisiejsza noc? Sms-y , w których nazywasz mnie swoją przyjaciółką.. sms-y w których piszesz "też Cie kocham" po moim kolejnym wyrachowanym fochu. Tak własne wyrachowanym. Bo przecież pomimo tego, że bardzo mnie denerwujesz nie potrafię się na Ciebie gniewać..no przecież Cię kocham. To wszystko jest częścią nas.. tylko.. psychicznie niszczeje. Te nasze słodkie spory odbijają się na mnie i ... upadam. Zabijasz mnie kochanie.
|
|
 |
Odszedł. Odszedł, ale tam skąd nie ma powrotów. Jest już tam, gdzie tęsknota nie dosięga i niczego nie zmienia. Nawet jakbym mocno chciała, nie mogę tam pójść. To nie jest kwestia ciężkiej i długiej drogi, a po prostu jej braku. Gdybym miała pewność, że mam gdzie iść, nie obróciłabym się ani razu w tył, nie zwróciłabym uwagi na żadną z krwawiących blizn. Nigdy bym nie zawróciła, ale to i tak nie ma znaczenia, bo tej trasy nie ma. On jest tam gdzie ma się tylko bilet w jedną stronę. Nikt nie wrócił, mimo tego, że tylu czeka. Odszedł, ale odliczanie czasu nic nie da, bo ten stanął w miejscu. Odszedł, ale ja nadal kocham i wiem, że któregoś dnia to ja będę tam skąd nie ma powrotów i gdzie nie ma drogowskazów. Któregoś dnia będę z nim już na zawsze./esperer
|
|
 |
Nie wiem które z nas bardziej bało się tej miłości, ale jestem pewna, że mimo tego oboje pragnęliśmy jej równie mocno. To był ten moment kiedy zarówno w moim jak i jego życiu była potrzebna osoba, która pozmienia wszystko i która zostanie już na zawsze. I w chwili, w którym trafiliśmy na siebie zaświeciła nam się w głowach lampka, która ostrzegała, że wszystko można tak łatwo zepsuć. Ale przecież nie o to nam chodziło. My, osoby, które nie potrzebują przypadkowych znajomości, nie mieliśmy na celu aby tylko się pobawić i odstawić w kąt. Ja to wiem. Wiem, że on pragnął mojej miłości i w zamian chciał dać mi swoją, tylko nie potrafił pokochać, ciągle jeszcze nie potrafił otworzyć się na miłość i powiedzieć, że miejsce w jego sercu jest zarezerwowane tylko i wyłącznie dla mnie już tak na zawsze. / napisana
|
|
 |
2. Miałam okazję się o tym przekonać.No więc? No więc co jeszcze brakuje nam do stworzenia idealnego związku? Przecież jesteśmy dla siebie stworzeni.. sęk w tym, że jedno z nas nie zdaje sobie z tego sprawy.. oh tak.. no przecież Ty mnie nie kochasz. To jest ten jeden, maleńki drobiazg, który staje pomiędzy nami.. jest to wszystko, prawie wszystko. Zobacz.. brakuje tylko jednego elementu. Jednego, który byłby dopełnieniem tego co jest między nami. To Twoja miłość. Jej brak.. do mnie. Zawsze będziemy tylko krok od stworzenia idealnego związku. wielu mogłoby nam pozazdrościć. Bo jest tu wszystko.. niestety nie mogę kochać za nas dwóch. tyle emocji.. Tyle uczuć kłębiących się dookoła nas.. oplatają nasze ciała, nasze zmysły..czuję.. wiem to, widzę jak jestem dla Ciebie ważna.. Zdradzają Cię Twoje oczy, Twoje ciało.. Wszyscy widza.. tu czar pryska.
|
|
 |
1. Chciałabym abyśmy byli przyjaciółmi. takimi prawdziwymi.Przecież od tego już tylko krok do miłości. Najlepszymi partnerami w związku są przyjaciele. Oh..przecież jesteśmy dobrymi znajomymi. Przecież rozmawiamy o wszystkim, potrafimy się przed sobą otworzyć. Tak. Zdecydowanie można powiedzieć, że jesteśmy bardzo dobrymi znajomymi.. przecież zachowujemy się jak przyjaciele.. ale nimi nie jesteśmy.. przecież nie istnieje przyjaźń damsko-męska.. przecież to nie jest takie proste. Kłótnie? Podobno najlepszymi partnerami są Ci, którzy kłócą się jak stare małżeństwo.. no przecież to tak idealnie pasuje do nas. W związku najważniejsze jest to aby rozmawiać jak przyjaciele, wygłupiać się jak małe dzieci, kłócić jak stare małżeństwo i bronić jak rodzeństwo. Kochanie.. no a kto jak nie my potrafi się tak wygłupiać, ze ludzie muszą mówić o nas jak o nienormalnych? Przecież doskonale wiesz, że pójdę za Tobą w ogień i wiem, że i Ty wstawisz się za mną w każdej sytuacji..
|
|
 |
Zabawne, nie? Mówiliśmy, że się nie kochamy. Że nie potrafimy obdarzyć nikogo wyższymi uczuciami. Oboje mieliśmy wyjebane na wszystko, na wszystkie brednie o miłości. Liczył się melanż, kolejna zabawa, kolejne znajomości na jedną noc. Oboje byliśmy znani z tego, że nie przywiązywaliśmy się do nikogo, a kto przywiązał się do nas zawsze odchodził cały w bliznach. Tak nam było dobrze, dopóki nie trafiliśmy na siebie. Wyobraź to sobie, takie same światy, takie same poglądy i taki sam brak uczuć. To musiało się tak skończyć. Na finiszu nie kochałam nikogo mocniej i nikogo mocniej nie zraniłam. Nikt też mnie tak nie sponiewierał. Musieliśmy odejść, zawsze odchodziliśmy. Żadne się nie przyznało, że ma serce./esperer
|
|
 |
|
Wczoraj jest historią. Jutro jest tajemnicą. Dziś jest darem.
|
|
|
|