głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zycie.to.klamstwo

nie zliczę który to raz w tym miesiącu siedzę w środku nocy tęskniąc. wokół panuje przerażająca ciemność  wciąż jestem pijana i tęsknię. nie panuję nad tym. to pojawia się tak nagle. czasami budzę się cała we łzach i znów tęsknię. spędziłam z nim najpiękniejszy miesiąc  najpiękniejsze dwa lata. a teraz go nie ma. nie jest w stanie się do mnie odezwać chociażby słowem  spojrzeć mi prosto w oczy  kiedy ja wciąż go potrzebuję jako brata. potrzebuję jego obecności  głupich faz i rozmów na wszystkie możliwe tematy. potrzebuję spotykać się z nim na piwo i palić fajki na schodach kościoła szukając otwartego sklepu po coś do jedzenia. potrzebuję jego opinii i pomocy gdy wokół pojawiają się kolejni chętni aby być ze mną. śmiania się podczas lekcji ze wspólnie znienawidzonej nauczycielki. potrzebuję jego  stój  gdy po raz kolejny bez zastanowienia wychodzę na ulicę. potrzebuję go  a zamiast tego tęsknie. tak kurewsko za nim tęsknię.

briefly dodano: 31 sierpnia 2013

nie zliczę który to raz w tym miesiącu siedzę w środku nocy tęskniąc. wokół panuje przerażająca ciemność, wciąż jestem pijana i tęsknię. nie panuję nad tym. to pojawia się tak nagle. czasami budzę się cała we łzach i znów tęsknię. spędziłam z nim najpiękniejszy miesiąc, najpiękniejsze dwa lata. a teraz go nie ma. nie jest w stanie się do mnie odezwać chociażby słowem, spojrzeć mi prosto w oczy, kiedy ja wciąż go potrzebuję jako brata. potrzebuję jego obecności, głupich faz i rozmów na wszystkie możliwe tematy. potrzebuję spotykać się z nim na piwo i palić fajki na schodach kościoła szukając otwartego sklepu po coś do jedzenia. potrzebuję jego opinii i pomocy gdy wokół pojawiają się kolejni chętni aby być ze mną. śmiania się podczas lekcji ze wspólnie znienawidzonej nauczycielki. potrzebuję jego "stój" gdy po raz kolejny bez zastanowienia wychodzę na ulicę. potrzebuję go, a zamiast tego tęsknie. tak kurewsko za nim tęsknię.

ostatni utwór. spojrzałam na grupkę przyjaciół z klasy i uświadomiłam sobie  że chociaż czasami mnie irytują i mam ich serdecznie dosyć  to są najwspanialszymi ludźmi pod słońcem.

briefly dodano: 31 sierpnia 2013

ostatni utwór. spojrzałam na grupkę przyjaciół z klasy i uświadomiłam sobie, że chociaż czasami mnie irytują i mam ich serdecznie dosyć, to są najwspanialszymi ludźmi pod słońcem.

wszystko było idealnie. zebraliśmy się jak to zwykle przed rozpoczęciem na podpisanie kartki  kiedy przyjechał on. nagle nie potrafiłam sobie znaleźć miejsca  wszędzie gdzie szłam napotykałam się na niego. usiadł naprzeciw mnie. na upór wlewałam w siebie kolejne kieliszki wódki aby nie pozwolić sobie na jakiekolwiek wspomnienia  na chociaż najmniejszą słabość wobec niego. wszystko to dokładnie obserwował  dziwiąc się mojego zachowania. wyszliśmy w trójkę z kumplem na zewnątrz. zaczęłam opowiadać o sobie  stanowczo za dużo. dokładnie słuchał robiąc na to swoje głupie reakcje. po torcie nagle podszedł do mnie  pocałował w policzek wyszeptując do ucha  na razie kocie   nie miał ochoty dłużej siedzieć  a dla mnie cała impreza jakby straciła sens. znowu pozwoliłam sobie aby wszystkie wspomnienia wróciły  a przecież tak bardzo starałam się do tego nie dopuścić.

briefly dodano: 31 sierpnia 2013

wszystko było idealnie. zebraliśmy się jak to zwykle przed rozpoczęciem na podpisanie kartki, kiedy przyjechał on. nagle nie potrafiłam sobie znaleźć miejsca, wszędzie gdzie szłam napotykałam się na niego. usiadł naprzeciw mnie. na upór wlewałam w siebie kolejne kieliszki wódki aby nie pozwolić sobie na jakiekolwiek wspomnienia, na chociaż najmniejszą słabość wobec niego. wszystko to dokładnie obserwował, dziwiąc się mojego zachowania. wyszliśmy w trójkę z kumplem na zewnątrz. zaczęłam opowiadać o sobie, stanowczo za dużo. dokładnie słuchał robiąc na to swoje głupie reakcje. po torcie nagle podszedł do mnie, pocałował w policzek wyszeptując do ucha "na razie kocie", nie miał ochoty dłużej siedzieć, a dla mnie cała impreza jakby straciła sens. znowu pozwoliłam sobie aby wszystkie wspomnienia wróciły, a przecież tak bardzo starałam się do tego nie dopuścić.

2. ale najważniejszy z nich wszystkich był on  ten dla którego tak naprawdę przyszłam. wyszukiwał moich ulubionych piosenek i tańczył do nich patrząc na moją reakcję. nie odstępował mnie na krok i z pewną wrogością zareagował na propozycję wynajęcia pokoju przeze mnie i jednego z nich.  właśnie spadła gwiazda  to ja pomyślę o...   o mnie  dokończyłam na co uśmiechnął się i zamykając oczy dokończył marzenie. przez te kilka godzin z nimi  nim  byłam jedną z najszczęśliwszych kobiet na świecie. nie wyobrażam sobie ich wyjazdu na studia. i chociaż już są plany na kolejną imprezę i festiwale  to boję się  że historia sprzed dwóch miesięcy znów może się powtórzyć. nie chcę aby odchodzili. mają  wmoim sercu swoje własne miejsce  które prawdopodobnie nigdy nie zniknie.

briefly dodano: 31 sierpnia 2013

2. ale najważniejszy z nich wszystkich był on, ten dla którego tak naprawdę przyszłam. wyszukiwał moich ulubionych piosenek i tańczył do nich patrząc na moją reakcję. nie odstępował mnie na krok i z pewną wrogością zareagował na propozycję wynajęcia pokoju przeze mnie i jednego z nich. "właśnie spadła gwiazda, to ja pomyślę o..." "o mnie" dokończyłam na co uśmiechnął się i zamykając oczy dokończył marzenie. przez te kilka godzin z nimi, nim, byłam jedną z najszczęśliwszych kobiet na świecie. nie wyobrażam sobie ich wyjazdu na studia. i chociaż już są plany na kolejną imprezę i festiwale, to boję się, że historia sprzed dwóch miesięcy znów może się powtórzyć. nie chcę aby odchodzili. mają wmoim sercu swoje własne miejsce, które prawdopodobnie nigdy nie zniknie.

1. nie miałam pojęcia jak bardzo za nimi tęskniłam. chłonęłam każdą spędzoną z nimi minutę jakby właśnie miała być tą ostatnią. nie było chwili aby nie doprowadzali mnie do śmiechu. siedzieliśmy jak zwykle w tym samym miejscu i nic ani nikt  nawet ochrona nie była w stanie nas wyrzucić. szukaliśmy najjaśniejszych gwiazd i uczyliśmy szukać ich najróżniejszych kombinacji. biegliśmy pod okno kumpla wydając nasze dość dziwne  dźwięki . krzyczeliśmy najróżniejsze rzeczy słuchając jak odbijają się echem od bloków. naszymi jedynymi misjami było dokupienie piwa i jedzenia. przed zamknięciem lokalu wbiliśmy na końcówkę meczu i pizzę. przez nich niemal płakałam ze śmiechy  gdy wspólnie nabijaliśmy się z nowej laluni kumpla.

briefly dodano: 31 sierpnia 2013

1. nie miałam pojęcia jak bardzo za nimi tęskniłam. chłonęłam każdą spędzoną z nimi minutę jakby właśnie miała być tą ostatnią. nie było chwili aby nie doprowadzali mnie do śmiechu. siedzieliśmy jak zwykle w tym samym miejscu i nic ani nikt, nawet ochrona nie była w stanie nas wyrzucić. szukaliśmy najjaśniejszych gwiazd i uczyliśmy szukać ich najróżniejszych kombinacji. biegliśmy pod okno kumpla wydając nasze dość dziwne "dźwięki". krzyczeliśmy najróżniejsze rzeczy słuchając jak odbijają się echem od bloków. naszymi jedynymi misjami było dokupienie piwa i jedzenia. przed zamknięciem lokalu wbiliśmy na końcówkę meczu i pizzę. przez nich niemal płakałam ze śmiechy, gdy wspólnie nabijaliśmy się z nowej laluni kumpla.

Jestem inny bo zamiast siedzieć z wami pod blokiem z piwem i blantem w dłoni  wolę leżeć na kanapie i obejmować ją ramieniem? Jestem inny bo zamiast jechać z wami na imprezę  wolę siedzieć z Nią na podłodze i śpiewać stare  sentymentalne piosenki? Jestem inny  bo przestałem interesować się sobą  a w głowie mam jedynie kolor jej oczu  jej włosów  datę jej urodzin i imienin? A powiedzcie mi  czy kiedykolwiek doświadczyliście uczucia miłości? Pełni szczęścia? Pewności  że macie przy sobie osobę dzięki której wasze życie zmienia się na lepsze? Nie? To nie mówcie  że jestem inny  ja po prostu próbuję dać jej siebie w stu procentach  a nawet więcej jeśli będę potrafił  bo ona była przy mnie wtedy  kiedy wy zapomnieliście  że istnieję. mr.lonely

mr.lonely dodano: 30 sierpnia 2013

Jestem inny bo zamiast siedzieć z wami pod blokiem z piwem i blantem w dłoni, wolę leżeć na kanapie i obejmować ją ramieniem? Jestem inny bo zamiast jechać z wami na imprezę, wolę siedzieć z Nią na podłodze i śpiewać stare, sentymentalne piosenki? Jestem inny, bo przestałem interesować się sobą, a w głowie mam jedynie kolor jej oczu, jej włosów, datę jej urodzin i imienin? A powiedzcie mi, czy kiedykolwiek doświadczyliście uczucia miłości? Pełni szczęścia? Pewności, że macie przy sobie osobę dzięki której wasze życie zmienia się na lepsze? Nie? To nie mówcie, że jestem inny, ja po prostu próbuję dać jej siebie w stu procentach, a nawet więcej jeśli będę potrafił, bo ona była przy mnie wtedy, kiedy wy zapomnieliście, że istnieję./mr.lonely

też tak masz? chcesz z kimś być  ale masz wrażenie  że wszyscy najlepsi już byli. w mniejszym lub większym stopniu  ale z każdym z nich już cię coś łączyło    uwielbiam tą małą mendę

briefly dodano: 28 sierpnia 2013

też tak masz? chcesz z kimś być, ale masz wrażenie, że wszyscy najlepsi już byli. w mniejszym lub większym stopniu, ale z każdym z nich już cię coś łączyło / uwielbiam tą małą mendę

nigdy bym nie pomyślała  że to właśnie tak będzie wyglądać. to co do niego poczułam jest o wiele silniejsze niż powinno. był moim najlepszym przyjacielem i kochankiem przy którym czułam się najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. dzisiaj mijają dokładnie trzy tygodnie odkąd odszedł  tak po prostu. po wszystkich obietnicach i wyznaniach  odszedł. z każdym dniem coraz bardziej zagłębiam się w jego ostatnie słowa. nic nie rozumiem. byłam dla niego taka ważna  wiązał ze mną swoją przyszłość  a potem z dnia na dzień uznał  że być może nigdy nie będzie mu na mnie zależało. boże  błagam pomóż mi cokolwiek z tego zrozumieć. skoro to prawda  to dlaczego kłamał? być może już za tydzień usiądę z nim w ławce i obiecuję  że zrobię wszystko aby poczuł się tak jak ja. sam ciągle powtarzał  że jestem wredna  ale nigdy nie wiedział jak bardzo.

briefly dodano: 28 sierpnia 2013

nigdy bym nie pomyślała, że to właśnie tak będzie wyglądać. to co do niego poczułam jest o wiele silniejsze niż powinno. był moim najlepszym przyjacielem i kochankiem przy którym czułam się najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. dzisiaj mijają dokładnie trzy tygodnie odkąd odszedł, tak po prostu. po wszystkich obietnicach i wyznaniach, odszedł. z każdym dniem coraz bardziej zagłębiam się w jego ostatnie słowa. nic nie rozumiem. byłam dla niego taka ważna, wiązał ze mną swoją przyszłość, a potem z dnia na dzień uznał, że być może nigdy nie będzie mu na mnie zależało. boże, błagam pomóż mi cokolwiek z tego zrozumieć. skoro to prawda, to dlaczego kłamał? być może już za tydzień usiądę z nim w ławce i obiecuję, że zrobię wszystko aby poczuł się tak jak ja. sam ciągle powtarzał, że jestem wredna, ale nigdy nie wiedział jak bardzo.

jesteśmy wredne i bezczelne. codziennie gdzieś znikamy  nie wiadomo z kim. dużo przeklinamy. pijemy aż do umiaru i palimy niezliczone ilości szlugów. nigdy nie odmawiamy gdy nas częstują narkotykami. mamy rożne fazy. często kłócimy się o byle gówno. jesteśmy bezczelne i chamskie. bez oporów wdamy się w bójkę z kimś kogo nienawidzimy. kochamy się w piercingu i tatuażach. mamy mnóstwo blizn. jesteśmy tak bardzo nieidealne  ale jak nikt inny potrzebujemy miłości.

briefly dodano: 27 sierpnia 2013

jesteśmy wredne i bezczelne. codziennie gdzieś znikamy, nie wiadomo z kim. dużo przeklinamy. pijemy aż do umiaru i palimy niezliczone ilości szlugów. nigdy nie odmawiamy gdy nas częstują narkotykami. mamy rożne fazy. często kłócimy się o byle gówno. jesteśmy bezczelne i chamskie. bez oporów wdamy się w bójkę z kimś kogo nienawidzimy. kochamy się w piercingu i tatuażach. mamy mnóstwo blizn. jesteśmy tak bardzo nieidealne, ale jak nikt inny potrzebujemy miłości.

Piszę nowy scenariusz życia. Zmieniam się. Nie zachowuję się tak  jak wcześniej. Zmieniłam podejście do egzystencji  pojmując jakie błędy popełniłam. Nie próbuję zapomnieć o niczym  bo to byłaby wyłącznie ucieczka  na którą nie mogę się zapisać. Wiem co było źle  a co jest teraz. Linia powoli się wyrównuje  ale dni wciąż są zmienne. Zmieniają się momentalnie  czasami szybciej niż mój humor  na który mam od niedawna wpływ. Stałam się spokojna i opanowana. Zaczęłam cieszyć się tym co mam. Zaczęłam realizować stare plany i zmieniłam całkowicie swój wygląd. Wyrzuciłam stare  szare ubrania  które zastąpiłam czymś nowym  kolorowym. Zmieniłam fryzurę  makijaż. Zaczęłam ubierać sukienki i szpilki. Zmieniłam dziewczynę z brakiem stylu na zadbaną i piękną kobietę  która powoli dojrzewa niczym brzydkie kaczątko  które staje się pięknym łabędziem.

remember_ dodano: 27 sierpnia 2013

Piszę nowy scenariusz życia. Zmieniam się. Nie zachowuję się tak, jak wcześniej. Zmieniłam podejście do egzystencji, pojmując jakie błędy popełniłam. Nie próbuję zapomnieć o niczym, bo to byłaby wyłącznie ucieczka, na którą nie mogę się zapisać. Wiem co było źle, a co jest teraz. Linia powoli się wyrównuje, ale dni wciąż są zmienne. Zmieniają się momentalnie, czasami szybciej niż mój humor, na który mam od niedawna wpływ. Stałam się spokojna i opanowana. Zaczęłam cieszyć się tym co mam. Zaczęłam realizować stare plany i zmieniłam całkowicie swój wygląd. Wyrzuciłam stare, szare ubrania, które zastąpiłam czymś nowym, kolorowym. Zmieniłam fryzurę, makijaż. Zaczęłam ubierać sukienki i szpilki. Zmieniłam dziewczynę z brakiem stylu na zadbaną i piękną kobietę, która powoli dojrzewa niczym brzydkie kaczątko, które staje się pięknym łabędziem.

Fale naszych uczuć spokojnie rozbijają się o nasze serca tworząc pełną harmonie w nas.Nasze oddechy niczym orkiestra grają nad naszymi twarzami wśród niemych słów naszych ust.Mówisz do mnie milcząc i rozumiem to bardziej niż jakiekolwiek słowa.Twój wzrok  zerwone usta  pieprzyk dołek delikatna skóra zimne stopy to wszystko przekonuje mnie jak bardzo mnie kochasz. Każdy Twój gest daje mi pewność o tym że sens mojego życia istnieje.Splecione palce w których chowamy całą obawę o jutro upewniają mnie  że nawet kiedy wygaśnie blask moich oczu a krew zwolni mój powód by żyć Twoja miłość nadal będzie tętnić tą samą siłą a nawet większą.Wszechświat rozszerzając się rozszerzy nasze serca by mógłby pomieścić jeszcze więcej hektolitrów miłości które nigdy się nie przeleją ani nie wyschną.Będą oceanem bez dna.Niebezpiecznym a zarazem spokojnym.Oceanem na którym chcę dryfować do końca życia.

skejter dodano: 27 sierpnia 2013

Fale naszych uczuć spokojnie rozbijają się o nasze serca tworząc pełną harmonie w nas.Nasze oddechy niczym orkiestra grają nad naszymi twarzami wśród niemych słów naszych ust.Mówisz do mnie milcząc i rozumiem to bardziej niż jakiekolwiek słowa.Twój wzrok, zerwone usta, pieprzyk,dołek,delikatna skóra,zimne stopy,to wszystko przekonuje mnie jak bardzo mnie kochasz. Każdy Twój gest daje mi pewność o tym,że sens mojego życia istnieje.Splecione palce,w których chowamy całą obawę o jutro upewniają mnie, że nawet kiedy wygaśnie blask moich oczu,a krew zwolni mój powód by żyć-Twoja miłość nadal będzie tętnić tą samą siłą,a nawet większą.Wszechświat rozszerzając się rozszerzy nasze serca by mógłby pomieścić jeszcze więcej hektolitrów miłości,które nigdy się nie przeleją,ani nie wyschną.Będą oceanem bez dna.Niebezpiecznym,a zarazem spokojnym.Oceanem,na którym chcę dryfować do końca życia.

nie umiem. nie potrafię nad tym zapanować. przecież powinno być teraz inaczej. powinnam być już chociaż trochę idealna  a wciąż stoję w tym samym miejscu. myślę  że jest coraz gorzej. walczę sama ze sobą. z największą miłością i nienawiścią. znów upadam na zimną posadzę wypluwając czarne serce. płaczę  krzyczę najgłośniej jak potrafię  ale nikt tego nie słyszy. zamykam się w pokoju. na szafce leży już idealnie uszykowana porcja szczęścia. po kolei wykonuję wszystkie obowiązki. czuję jak tracę siły  ale nie mogę przestać. siadam na łóżku i popijam moje maleństwa. wszystko się tak delikatnie kręci  jest jaśniejsze i uśmiechnięte. kładę się z nadzieją na chwilę odpoczynku  ale to kolejna z nocy w której otulona kołdrą ze wszystkich sił będę próbowała pokonać swoje demony. to moja codzienność  monotonia która powoli  bardzo cichutko niszczy we mnie wszystko co według ciebie było dobre.

briefly dodano: 27 sierpnia 2013

nie umiem. nie potrafię nad tym zapanować. przecież powinno być teraz inaczej. powinnam być już chociaż trochę idealna, a wciąż stoję w tym samym miejscu. myślę, że jest coraz gorzej. walczę sama ze sobą. z największą miłością i nienawiścią. znów upadam na zimną posadzę wypluwając czarne serce. płaczę, krzyczę najgłośniej jak potrafię, ale nikt tego nie słyszy. zamykam się w pokoju. na szafce leży już idealnie uszykowana porcja szczęścia. po kolei wykonuję wszystkie obowiązki. czuję jak tracę siły, ale nie mogę przestać. siadam na łóżku i popijam moje maleństwa. wszystko się tak delikatnie kręci, jest jaśniejsze i uśmiechnięte. kładę się z nadzieją na chwilę odpoczynku, ale to kolejna z nocy w której otulona kołdrą ze wszystkich sił będę próbowała pokonać swoje demony. to moja codzienność, monotonia która powoli, bardzo cichutko niszczy we mnie wszystko co według ciebie było dobre.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć