 |
Obiecywałam sobie, że będę samowystarczalna, mądra i rozważna. Nauczyłam się nienawidzić połowę świata. Było mi dobrze bez radości, bez smutków. Prosta egzystencja, nie wymagająca czucia czegokolwiek.
|
|
 |
Wigilia. Leżałam rozwalona na podłodze w salonie i pakowałam prezenty dla rodziców i kuzynki. W radiu leciały bożonarodzeniowe gnioty, dzieciaki nacierały się śniegiem na podwórku, piszcząc przeraźliwie z radości. Na stole w kuchni leżał stos kartek z życzeniami od znajomych. Co roku zaskakiwało mnie ilu ludzi, których olałam już tyle lat temu, pamiętało o mnie.
|
|
 |
Cisza... Krępująca i przyprawiająca o mdłości. Taka, kiedy człowiek czuje każde uderzenie serca, słyszy każdy oddech.
|
|
 |
[...]Za oknem było już zupełnie ciemno, gdy na zegarze ściennym wybiła godzina czwarta.
|
|
 |
Potem była miłość.
Ból.
Samotność.
Łzy wylane w poduszkę.
|
|
 |
On maturzysta, ja niewyróżniająca się niczym gimnazjalistka ;).
|
|
 |
Niebo, przeplecione wstęgami barw zachodzącego słońca, chowało się razem z nim za linią szumiących drzew...
|
|
 |
Swietego w kominie, prezentow po szyje, zielonej choinki, prezentow trzy skrzynki, zimnego szampana i sylwka do rana życzę wszystkim moblowiczom ;)
|
|
 |
Wszystkiego najlepszego kochane, bogatego Mikołaja, smacznych potraw wigilijnych, świetnych wpisów na moblo, no i to o czym każda z nas marzy: księcia z bajki. < 3
|
|
 |
Jestem pewna że jeżeli dzisiaj przy dzieleniu się opłatkiem ktoś będzie mi życzył "fajnego chłopaka" to wybuchnę głośnym płaczem i zamknę się na cały wieczór w pokoju.
|
|
|
|