głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zwariowanaaax3

zgubiłaś mózg tam za rogiem  mała.

definicjamiloscii dodano: 10 kwietnia 2011

zgubiłaś mózg tam za rogiem, mała.

a teraz podręcznik  który niosła poprawiając jeszcze wtedy pedantycznie splecionego warkocza  służy jej jedynie do gaszenia na nim petów. stworzyłeś potwora. wzbudziłeś w niej wyrachowanie  niszcząc jej słodycz. na każde 'kocham' odpowiada tylko 'strasznie mi wszystko jedno'. na każdą cudzą łzę reaguje śmiechem. jej urok zamienił się w podłość do cna przesączony przesadną pewnością siebie. wyprałeś ją z uczuć. zabiłeś jej serce  kolego.

abstracion dodano: 10 kwietnia 2011

a teraz podręcznik, który niosła poprawiając jeszcze wtedy pedantycznie splecionego warkocza, służy jej jedynie do gaszenia na nim petów. stworzyłeś potwora. wzbudziłeś w niej wyrachowanie, niszcząc jej słodycz. na każde 'kocham' odpowiada tylko 'strasznie mi wszystko jedno'. na każdą cudzą łzę reaguje śmiechem. jej urok zamienił się w podłość do cna przesączony przesadną pewnością siebie. wyprałeś ją z uczuć. zabiłeś jej serce, kolego.

rzucę się na Ciebie i oplątę nogami tak  aby utrudnić Ci oddychanie. następnie zacznę całować Twój kark delikatnie muskając każdy z centymetrów Twojej naprężonej od podniecenia szyi. wbiję w nią swoje zęby i zacznę Cię gryźć. niechybnie natrafię na żyłę. krew zacznie się delikatnie sączyć. upadniesz. ja upadnę razem z Tobą. bezwładnie na Tobie leżąc wytrę swoje zakrwawione usta końcem rękawa. albo nie. zostawię je w takim stanie. przecież uwielbiasz mnie z krwistoczerwoną szminką  czyż nie kochanie?

abstracion dodano: 10 kwietnia 2011

rzucę się na Ciebie i oplątę nogami tak, aby utrudnić Ci oddychanie. następnie zacznę całować Twój kark delikatnie muskając każdy z centymetrów Twojej naprężonej od podniecenia szyi. wbiję w nią swoje zęby i zacznę Cię gryźć. niechybnie natrafię na żyłę. krew zacznie się delikatnie sączyć. upadniesz. ja upadnę razem z Tobą. bezwładnie na Tobie leżąc wytrę swoje zakrwawione usta końcem rękawa. albo nie. zostawię je w takim stanie. przecież uwielbiasz mnie z krwistoczerwoną szminką, czyż nie kochanie?

gdybyś nie pojawiał się nocą w snach zapominałoby mi się dużo łatwiej.

definicjamiloscii dodano: 10 kwietnia 2011

gdybyś nie pojawiał się nocą w snach zapominałoby mi się dużo łatwiej.

Jeden Jego słodki uśmiech wywołał stado motyli w moim brzuchu. Widzieliśmy się poraz pierwszy od ponad miesięcznego pisania.Nie wiedziałam  że tam go spotkam  nie wiedziałam że z czasem się w nim zakocham.Było idealnie. Spacery  rozmowy w których mówiłam mu rzeczy jakich nigdy nie mogłabym powiedzieć żadnemu innemu.Zaufałam mu.Z niecierpliowością czekałam na Jego telefon czy wiadomość.Podchodząc do okna wypatrywałam go z daleka idącego do mnie a gdy wychodził odprowadzałam go wzrokiem. Dziś telefon milczy.Odszedł i nie wrócił jednak ja wciąż czekam.Wciaż zerkam na wyświetlacz komórki z nadzieją na wiadomość wciaż podchodząc do okna mam nadzieję ze tam go dojrzę a otwierając drzwi mam nadzieję zobaczyć go w progu. Na nadziei się kończy bo wiem  że odszedł na zawsze i juz niegdy do mnie nie wróci..Nas czas przeminął..Czas zamknąć rozdział i zacząć nowy..Tylko ile razy można?!

pozorna dodano: 10 kwietnia 2011

Jeden Jego słodki uśmiech wywołał stado motyli w moim brzuchu. Widzieliśmy się poraz pierwszy od ponad miesięcznego pisania.Nie wiedziałam, że tam go spotkam, nie wiedziałam,że z czasem się w nim zakocham.Było idealnie. Spacery, rozmowy,w których mówiłam mu rzeczy jakich nigdy nie mogłabym powiedzieć żadnemu innemu.Zaufałam mu.Z niecierpliowością czekałam na Jego telefon,czy wiadomość.Podchodząc do okna wypatrywałam go z daleka idącego do mnie,a gdy wychodził odprowadzałam go wzrokiem. Dziś telefon milczy.Odszedł i nie wrócił,jednak ja wciąż czekam.Wciaż zerkam na wyświetlacz komórki z nadzieją na wiadomość,wciaż podchodząc do okna mam nadzieję,ze tam go dojrzę,a otwierając drzwi mam nadzieję zobaczyć go w progu. Na nadziei się kończy,bo wiem, że odszedł na zawsze i juz niegdy do mnie nie wróci..Nas czas przeminął..Czas zamknąć rozdział i zacząć nowy..Tylko ile razy można?!

mój wpis  proszę o podpis lub o usunięcie   teksty pozorna dodał komentarz: mój wpis, proszę o podpis lub o usunięcie;] do wpisu 10 kwietnia 2011
wertuję kolejne rozmowy w archiwum  unaoczniam każde z naszych spotkań  wszystkie rozmowy  słowa. przypominam sobie jak cudownie czuliśmy się przy sobie  jak beztrosko potrafiliśmy śmiać się właściwie z niczego  jak normalnym aspektem była cisza  która wcale nie dłużyła upływającego czasu. zadaję sobie masę pytań. gdzie zrobiliśmy błąd? w którym momencie wypuściliśmy z rąk szczęście? jakim cudem tak absurdalnie się pogubiliśmy? ja nie wiem. a Ty milczysz.

definicjamiloscii dodano: 10 kwietnia 2011

wertuję kolejne rozmowy w archiwum, unaoczniam każde z naszych spotkań, wszystkie rozmowy, słowa. przypominam sobie jak cudownie czuliśmy się przy sobie, jak beztrosko potrafiliśmy śmiać się właściwie z niczego, jak normalnym aspektem była cisza, która wcale nie dłużyła upływającego czasu. zadaję sobie masę pytań. gdzie zrobiliśmy błąd? w którym momencie wypuściliśmy z rąk szczęście? jakim cudem tak absurdalnie się pogubiliśmy? ja nie wiem. a Ty milczysz.

musnął opuszkami moją dłoń chcąc złapać ją w swoją.   zostaw...   wyszeptałam najciszej jak potrafiłam odsuwając się mimowolnie. zmierzył mnie zdezorientowany.   cierpię.   oznajmiłam zaciskając wargi w wąską linię  aby tylko się nie rozpłakać.

definicjamiloscii dodano: 10 kwietnia 2011

musnął opuszkami moją dłoń chcąc złapać ją w swoją. - zostaw... - wyszeptałam najciszej jak potrafiłam odsuwając się mimowolnie. zmierzył mnie zdezorientowany. - cierpię. - oznajmiłam zaciskając wargi w wąską linię, aby tylko się nie rozpłakać.

P:   Poproszę 'Siedem Dni'.  S:   Że co ?  P:   No Seven Daysa.  S:   No to mówże po Polsku.

kocimietka dodano: 10 kwietnia 2011

P: - Poproszę 'Siedem Dni'. S: - Że co ? P: - No Seven Daysa. S: - No to mówże po Polsku.

faza na Bednarka przerodzi się teraz w fazę na Dolskiego. strzeżcie się.

definicjamiloscii dodano: 9 kwietnia 2011

faza na Bednarka przerodzi się teraz w fazę na Dolskiego. strzeżcie się.

istnieje dla nas jeszcze jakaś nadzieja? wierzysz w to  że się uda równie mocno  jak ja? chcesz odbudowywać i naprawiać każdy z aspektów naszej znajomości? odpowiedz. chcę wiedzieć czy potrzebujesz chwilowej przerwy  czasu na przemyślenie  czy mam zwyczajnie sobie odpuścić. jeśli gdzieś pali się jakaś niewygasła iskierka   wykorzystam ją  nie poddam się. jednak jeżeli wszystko przepadło   odejdę. pogubiłam się. zwyczajnie stoję na skrzyżowaniu i nie wiem zupełnie który kierunek jest właściwy. pokieruj mną.

definicjamiloscii dodano: 9 kwietnia 2011

istnieje dla nas jeszcze jakaś nadzieja? wierzysz w to, że się uda równie mocno, jak ja? chcesz odbudowywać i naprawiać każdy z aspektów naszej znajomości? odpowiedz. chcę wiedzieć czy potrzebujesz chwilowej przerwy, czasu na przemyślenie, czy mam zwyczajnie sobie odpuścić. jeśli gdzieś pali się jakaś niewygasła iskierka - wykorzystam ją, nie poddam się. jednak jeżeli wszystko przepadło - odejdę. pogubiłam się. zwyczajnie stoję na skrzyżowaniu i nie wiem zupełnie który kierunek jest właściwy. pokieruj mną.

w jednej chwili w moim życiu pojawiła się jedna osoba więcej. człowiek  któremu mimowolnie bez zastanowienia zaczęłam poświęcać swój czas  całe godziny  dni. odpłacał mi się bezustannym szczęściem  karmił mnie swoją obecnością. w końcu doszliśmy do tajemniczej granicy od której jak oparzeni odskoczyliśmy. zatrzymaliśmy się. zero ruchów. staraliśmy się zrozumieć co to  jak działa  czemu wywołuje takie cholerne obawy. wytrzeźwieliśmy z tego chorego stanu  za bardzo wszystko rozgrzebaliśmy  przeanalizowaliśmy. nie poczekała na nas. odchodząc powiedziała do nas tylko krótkie   'na imię było mi miłość'.

definicjamiloscii dodano: 9 kwietnia 2011

w jednej chwili w moim życiu pojawiła się jedna osoba więcej. człowiek, któremu mimowolnie bez zastanowienia zaczęłam poświęcać swój czas, całe godziny, dni. odpłacał mi się bezustannym szczęściem, karmił mnie swoją obecnością. w końcu doszliśmy do tajemniczej granicy od której jak oparzeni odskoczyliśmy. zatrzymaliśmy się. zero ruchów. staraliśmy się zrozumieć co to, jak działa, czemu wywołuje takie cholerne obawy. wytrzeźwieliśmy z tego chorego stanu, za bardzo wszystko rozgrzebaliśmy, przeanalizowaliśmy. nie poczekała na nas. odchodząc powiedziała do nas tylko krótkie - 'na imię było mi miłość'.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć