 |
|
i gdyby wynaleziono taki jogurt z metodą na złamane serca , a nie z durną metodą na głoda . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
|
on był naprawdę nie do zniesienia . podczas gdy w dzień walczyłam ze sobą , by przetrwać , by o tobie nie myśleć , podczas gdy ja już chyba zapominałam i potrafiłam dobrze się bawić on przychodził . przychodził i do reszty mnie dobijał . opowiadał o tobie , o tym co dziś robiłeś . przypominał mi te wszystkie wspólne chwile , które nad życie kochałam , lecz których za wszelką cenę chciałam się pozbyć . marzył o tym , bym się poddała i umarła z bezsilności . dlatego moim najlepszym przyjacielem stał się kubek z kawą . pomagał mi pokonać tego dupka , który tylko o tobie nawijał , który mi cię przypominał . przez dobre kilka miesięcy nie wpuszczałam frajera do pokoju . nie pozwoliłam by siedział na moim łóżku . sen . tak , to on okazał się jeszcze większym złem od ciebie . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
|
wziął mnie za rękę i powoli obrócił bacznie mnie obserwując. - co kochasz? - szepnął. w głowie kłębiły mi się kolejne odpowiedzi: kocham rodzinę, przyjaciół, Ciebie, zwierzęta. sposób, w jaki się uśmiechasz, czy to jak drgają Ci nozdrza podczas ataków niepowstrzymanego śmiechu, gdy pobrudzę się ketchupem. kocham, jak mówisz, powoli, naciskając na każdą literę z osobna wymawiasz moje imię. kocham życie, bo postawiło na mojej drodze taką osobą, jak Ty. zapach Twoich perfum, pomarańczowe róże i szczęście, nałogowo. - kocham słodycze. - odparłam z wymuszonym uśmiechem.
|
|
 |
|
w Jego osobie irytował mnie jeden fakt - pogląd. nie potrafiłam znieść tego, jak mnie postrzega. i zapewne zrezygnowałam ze starań, w momencie, gdy zaczął mnie odrzucać. tylko problem w tym, że odpychał tą wyuzdaną wersję mojej osoby, zupełnie mijającą się z prawdą, tą panienkę, która lgnęła do rozporka każdego spotkanego faceta.
|
|
 |
|
oddam wcale nieswędzące ugryzienia po komarach i siniaka na pół kolana.
|
|
 |
|
jesteś lepszy niż czysta , surowa wybuchowa jazda , lepszy niż prochy niż podwójna dawka koksu niż konopie indyjskie , niż środki halucynogenne , niż ekstaza , kamasutra i tajskie zabawy . Lepszy niż bananowe koktajle , masło orzechowe, niż gwiezdne wojny , lepszy niż Brad Pitt , niż Jimmy Hendrix i Armstrong , pierwszy człowiek na księżycu i święty Mikołaj . lepszy niż wolność . lepszy niż życie .
|
|
 |
|
wiesz jak to jest , kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa ? . wiesz jak to jest , kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy , a nie możesz , bo po paru sekundach musisz odwrócić wzrok kryjąc łzy ? . wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos ? Wiesz jak to jest , kiedy tracisz oddech , bo patrzysz na niego , a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy ? . wiesz jak to jest , kiedy wracając do domu , masz płacz na końcu nosa ? . wiesz jak to jest , kiedy kładziesz się spać z nadzieją , że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu ? . wiesz jak to jest , kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego , że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego ? . wiesz jak to jest , kiedy umierasz , wiedząc , że żyjesz ? nie wiesz ? , to proszę, nie pierdol mi o tym , że czas leczy rany ..
|
|
 |
|
szukam faceta dla którego z chęcią rzuciłabym to wszystko w pizdu. dla którego wyczłapałabym się z domu chociażby padając na ryj, z workami pod oczami ciągle ziewając - byleby tylko Go zobaczyć, musnąć wargami Jego usta, nacieszyć się dotykiem Jego dłoni na mojej. któremu oddałabym każdą moją wolną chwilę, kiedy z reguły czytam czy oglądam jakieś romansidło; oddałabym bezwarunkowo nie oczekując nic w zamian. no, może z wyjątkiem Jego serca. ale więcej nie chcę, nie potrzebuję.
|
|
 |
|
leże w łóżku , z laptopem na kolanach , piję owocową herbatę której aromat roznosi się po całym pokoju , a ciepło po moim organizmie i rozmyślam o Tobie . Czy też teraz siedzisz samotnie i rozmyślasz o czymś cholernie dla Ciebie ważnym . Czy przeciwnie... Jesteś z kimś i Twój nastrój diametralnie różni się od mojego ? Zastanawiam się , czy kiedykolwiek zagościłam w Twojej głowie tak jak Ty ostatnio w mojej ? /..
|
|
 |
|
pojawia się. lato, mocno grzejące słońce, kilka tygodni tylko dla Ciebie, tylko z Tobą. całuje Twój kark podczas zachodu, obejmuje Cię przez całą noc wylegując się na plaży i czekając na ponowny poranek. śmieje się, kiedy brudzisz się lodem z automatu, czy kiedy potykasz się o chodnik. jest, a któregoś dnia znika - znów, oddalając się o ponad tysiąc kilometrów. ponownie gdzieś, do innej. pusty bajerant, którego pokochałaś.
|
|
|
|