|
Z przymrużeniem oczu oni znikają, tak szybko i niepostrzeżenie odchodzą. Często zadajesz sobie pytanie "Dlaczego?". Nawet nie zauważyłeś jak się odwrócili i kiedy zamknęli za sobą po cichu drzwi. Nie zauważyłeś, że cofają się, robiąc małe kroki w tył, bez Ciebie. Dlaczego? Dlaczego to wszystko tak szybko się sypie, a ludzie zmieniając swoje plany, zmieniają drogę, wymieniają nas? / Endoftime.
|
|
|
IDIOTO! Dlaczego napisałeś? Dlaczego przypomniałeś mi o tym że istniejesz o tym co było i już nie wróci? Mogło być tak jak było, nie myślałam o Tobie, nie przejmowałam się, nie wspominałam chwil spędzonych razem, chyba zapominałam mimo że jednak w sercu byłeś. A teraz? Znowu wspominam, znowu tęsknie.
|
|
|
Też chciałabym mieć kogoś komu na prawdę by na mnie zależało, kogoś kto zaakceptuje moje wszystkie wady jak i zalety, kogoś kto będzie darzył mnie zaufaniem, kogoś kto zawsze będzie przy mnie, przy kim będę czuła się bezpieczna, kogoś kto po prostu da mi szczęście.
|
|
|
Cholernie tęsknie. to mnie zabija.
|
|
|
Patrząc na szczęście innych ludzi też chciałabym być tak bardzo szczęśliwa.
|
|
|
Był przy mnie, przytulił, mówił że nie mam się bać, przy nim jestem bezpieczna i nie pozwoli na to żeby coś mi się stało. Tak, czułam się przy nim bezpieczna. Siedząc wtulona w niego, wiedziałam że to ON, mój książę, który akceptuje wszystkie moje wady, jest przy mnie kiedy Go potrzebuje, nigdy nie pozwoli na to żeby stała mi się krzywda, akceptuje mnie taką jaką jestem, KOCHA mnie. Nie ma lepszego od Ciebie.
|
|
|
Byłam tam, razem z Tobą, przy Tobie. Było tak jak chciałam, byliśmy sami we dwoje, zakochani na zabój nic więcej się nie liczyło tylko MY. Siedzieliśmy przytuleni w ciszy. Cisza znaczyła więcej niż słowa, wiedziałam że to ten, że z nim dojdę na sam szczyt, że zawsze damy radę. Obiecywał mi że będzie zawsze mimo wszystko, zawsze mi pomoże, będzie mnie kochał najmocniej jak umie, będzie mi pomagał, starał się ... CZAR PRYSŁ.
|
|
|
Opowiem Ci o swoich planach, ułożonych parę dni temu trochę po północy. Siedziałam wtedy sama. Norma, nocami zawsze byłam sama. Sama ze swoimi myślami, sama ze sobą. Ciebie też nie było. Byłam w trakcie przyzwyczajania się do tego, szło mi całkiem dobrze, czasem byłam z siebie nawet dumna, że daję radę. Wtedy, tamtej nocy, zrozumiałam, wiesz? Zrozumiałam, że to był błąd. Błąd, którego nie żałuję być może tak jak powinnam, lecz który zaliczyłam do jednych z największych i tych najbardziej bolesnych. Usłyszałabym teraz 'Przecież byłaś szczęśliwa'. Wiem, że byłam. Byłam szczęśliwa, jak nigdy. Nie zapomnę. Zrozumiałam, że byłam sama dla siebie pułapką, tak skomplikowaną, że sama ją układając, nie znałabym drogi powrotu. Zrozumiałam, że przecież wciąż żyję i choćby nie wiem jak bolało, tego życia nie mogę zmarnować. Teraz cieszę się nim, cieszę się każdą chwilą, każdą drobnostką i wiesz, chociaż czasem jeszcze w oczach mam łzy, dziś jestem szczęśliwa. Naprawdę szczęśliwa. / Endoftime.
|
|
|
Jego obecność, pozbywałam się widocznych tego śladów. Życie, nie boję się o nie. Dziś oddycham znacznie swobodniej. / Endoftime.
|
|
|
To, że czasem się nie dogadywaliśmy, że krzyczeliśmy na siebie, wyrzucając z siebie wszystko to co niepotrzebne, wcale nie oznaczało, że nam na sobie nie zależało. / Endoftime.
|
|
|
|