 |
Po ostatecznych pożegnaniach się nie wraca, pamiętaj, kiedy opuszczasz ludzi to tak jakbyś ich grzebał, a odkopywanie przeszłości na nowo jest zwykłym okrucieństwem.
|
|
 |
Jak co dzień pytasz co u mnie. moja odpowiedż za każdym razem brzmi: TO co zwykle,fizycznie i psychicznie rozpierdala mi sie wszystko, nie mam już sił aby podnościć sie z każdego upadku, nie daje już rady udawać ze wszystko układa sie zajebiście, , mam już tego wszystkiego dosyć. najchętniej uciekła bym stąd jak najdalej, zeby odizolować sie od tej cholernej rzeczywistości raz na zawsze.
Jednak co ty możesz o tym wiedzieć?.....
poczym wymazuje całą treść i zostaje tylko przy: to co zwykle.
|
|
 |
Trzeba umieć wyłączyć światło i leżeć w ciemnościach. Trzeba wierzyć, że się zrobiło to, co inni zrobiliby tobie. Trzeba się rozprawić z własnymi wątpliwościami, bo wiesz, że nie zawsze będzie się palić światło. /mój bezapelacyjny mistrz, King ♥
|
|
 |
jestem słabsza. Potykam się o byle problem, upadając każdym kolejnym razem z większą siłą. Podnoszę się znacznie dłużej. Więcej rozmyślam, każdego wieczora analizuje swoje uczucia i próbuję nadać im nazwę. O północy zdaję sobie sprawę z tego, że jestem kompletnie sama i powoli przestaje dawać radę. Zasypiam, by potem znów rozpocząć walkę o utrzymanie oddechu.
|
|
 |
Wdech, wydech, albo coś wraca albo nie. Oddychaj głupia, nie możesz umierać przez ludzi, którzy nie wracają na własne życzenie.
|
|
 |
Bo czasem po prostu trzeba usiąść i pomyśleć
|
|
 |
Umarło we mnie coś cholernie istotnego. Wielokrotnie.
|
|
 |
Przyjaciółką moja nie jesteś, chodzimy razem do klasy. I fakt, może i każdy ma swoje problemy, ale jestem pewna na sto, ze nie czułaś nigdy tego co ja, słysząc zza ściany dźwięk tłuczonego o podłogę szkła będąc dzieckiem, nie wiedząc czemu nie reagują na Twoj płacz. Nie dowiesz się, jak rozpierdolił mnie fizycznie i psychicznie pierwszy płaski w twarz od mężczyzny, którego kochałam. Nie dosięgniesz nawet myślami uczucia, które rozjebało moje wnętrze na milion kawałków, Wiec nie mów mi kurwa, żebym się nie smuciła, gdy siedzę ze słuchawkami w uszach i łzami w oczach bo mało mnie znasz i gówno o mnie wiesz.
|
|
 |
co widzisz? widzisz dwa głupie znaki w opisie, i pytasz, co jest nie tak. nie widzisz przeszklonych czerwonych oczu, drżących dłoni, gigantycznego smutku wymalowanego na twarzy. nie widzisz płaczącego, rozrywanego serca, łez, rozpaczy. ograniczasz się do dwóch głupich symboli,
|
|
 |
gdzie podziały się podstawowe wartości tego życia? pytam gdzie honor, gdy widzę jak chłopak bez skrupułów spotyka się z dziewczyną najlepszego przyjaciela. pytam gdzie szacunek do siebie, widząc młode dziewczyny sprzedające swoje ciała by zdobyć trochę kasy. pytam w końcu gdzie prawdziwa miłość, gdy widzę setki związków na pokaz, dla szpanu. gdzie prywatność, gdy uczucia okazuje się już dosłownie wszędzie?
|
|
 |
wiesz, to takie proste. gdy wraca do domu w chujowym humorze, zabiera swojego bonsai do pokoju i z nim gada, wylewa swoje problemy, po czym odnosi go na jego miejsce i wychodzi. gdy już nie daje rady, to siada przed nim z butelką wódki i odstanej wody - on popija z kieliszka, a Aliemu wlewa z zakrętki, powtarzając przy każdej "bani", że będzie lepiej. gdy znów ma super humor, to już od progu krzyczy do niego, wita się, czasem nawet daje mu buziaki. czasem sobie myślę, że takiej więzi zabrakło między nami. / 2rainbows.
|
|
|
|