 |
Najbardziej boli
brak Twoich dłoni.
|
|
 |
Odszedł.
A ja również dobrze
mogłam powiedzieć, że umieram.
|
|
 |
Momenty, gdy jest zbyt cicho -
późno w nocy lub wcześnie rano,
gdy zdaję sobie sprawę,
że otacza mnie pustka
i nic więcej.
|
|
 |
Znam prawdę, ale nie chcę przestać wierzyć.
|
|
 |
w zasadzie to chciałabym żebyś mnie potrzebował, wiesz?
|
|
 |
Problem tkwi, jak zawsze, w sentymencie.
|
|
 |
W oczach dalej mam szczerość, tylko rzadziej wybaczam.
|
|
 |
I nagle rozumiem, że prócz wspomnień nie mam nic.
|
|
 |
Chcę się poddać, ale wiem, że to jeszcze nie ten moment.
|
|
 |
czasem chciałabym wrócić do pewnych momentów.
nie, nie po to żeby coś zmienić.
po to, żeby przeżyć to jeszcze raz, nie zważając na skutki.
|
|
 |
Popatrz. Tyle par, które powinny być razem, ale nie są, tyle zajebiście dobrych i porządnych osób spędzających samotnie kolejne wieczory, tylu zajebistych ludzi męczących się z chujowymi czy patologicznymi rodzinami, wreszcie tylu skurwieli mających kwitnące życie towarzyskie i kogoś kto naprawdę ich kocha, zamknij się i po prostu popatrz, zanim jeszcze raz powiesz, że wszystko ma jakiś sens.
|
|
 |
spojrzał na mnie, jego brązowe oczy nie wyrażały w tej chwili kompletnie nic. czułam się nieswojo, bo przecież były to te same oczy, które kiedyś patrzyły na mnie z radością, namiętnością, życzliwością, może nawet kiełkującą miłością. a także z bólem i gniewem. jak to możliwe, że teraz były tak obojętnie?
|
|
|
|