 |
|
Pamiętam, jak kiedyś płakałam, a Ty? Ty patrzyłeś na mnie z góry, z pogardą, powtarzałeś, że jestem słaba, że powinnam wziąć się w garść. A teraz? Już nie raz widziałam, jak szlochałeś. I wiesz? Widząc Twój ból wcale nie czułam się lepiej. Zagryzałam wargi i z wilgotnymi rzęsami, cierpiałam razem z Tobą. /czamabalimbe
|
|
 |
|
Mam dwie połówki, jedna ogląda z kumplami mecz, druga chłodzi się w lodówce. / czamabalimbe
|
|
 |
|
Jego gorzko-czekoladowe, siedemnastoletnie oczy, lekko zaciśnięte usta i lekceważący uśmiech. Z dnia na dzień uzależniam się od tego coraz bardziej. Za ten nałóg codziennie dziękuję Bogu. /czamabalimbe
|
|
 |
|
z potworami pod łóżkiem sobie poradziłam , więc z Tobą też poradzę.
|
|
 |
|
I gdy wpatrywałeś mi się tak głęboko w oczy poczułam, że mam to, o czym marzyłam od dziecka.
|
|
 |
|
stała w deszczu wodząc oczami za tą ścieżką . znienawidzoną drogą, którą odszedł. stała tak przez dobre 10 minut . ludzie patrzeli się jak na idiotkę. pieprzeni, wścibscy idioci. co oni mogą wiedzieć ? stała tak dalej. w końcu łzy pociekły jej po policzkach. buty przemokły jej na wylot. głowa zaczęła ją boleć, oczy spuchnęły. nie mogła znieść myśli, że już go nie zobaczy. nie mogła uwierzyć, że odszedł. i ciągle wmawiała sobie, że jeszcze wróci , że to nie koniec. powtarzała tak sobie, choć wiedziała jak jest. znała prawdę. on nie wróci. zostawił ją .
|
|
 |
|
Dwa słowa, które przewróciły mój świat do góry nogami: kocham Cię. Tak po prostu. Bez żadnego ale, może... Bez żadnej niepewności.
|
|
 |
|
bywało tak, że po prostu przestawałeś się odzywać. nie pojawiałeś się w szkole a gdy dzwoniłam wyłączałeś telefon. pamiętam, że ostatnim razem napisałam Ci - nie rozumiem o co chodzi. kocham Cię, chcę być z Tobą! chcesz to wszystko zniszczyć? na odpowiedź czekałam ponad pięć godzin. w dłoniach kurczowo ściskałam telefon z nadzieją, że może przeoczyłam Twoją wiadomość. w końcu odpisałeś, ciarki przeszły przez całe moje ciało, odczytałam - szczerze? wszystko mi jedno.
|
|
 |
|
Miłość istnieje i nie umiera. Możliwe, że odchodzi, ale po to tylko, by odrodzić się doroślej, mniej zachłannie, bardziej tolerancyjnie i cierpliwie w innym związku.
|
|
 |
|
Są rzeczy, miejsca, uczucia, które można do czegoś przyrównać... które dają się opisać. I takie, których niesposób zdefiniować.
|
|
 |
|
a ona odkleiła sobie uśmiech z twarzy. już nie musiała udawać - miała swój.
|
|
 |
|
-Tak się cieszę,że wróciłeś. -Uwielbiam do Ciebie wracać. -Uwielbiam Cię witać.
|
|
|
|