 |
szaleję za Jego uśmiechem, za spojrzeniem przeszywającym mnie na wskroś, na dotykiem sunącym delikatnie po liniach mojego ciała, nawet za tym tanim flirtem jaki na mnie stosuje. wielbię sposób w jaki mówi, to jak z sekundy na sekundę z żartów może przejść na całkiem poważny temat. z jednej strony nienawidzę Go za to jak chorym skurwielem jest, z drugiej - tak niemożliwie chcę Go kochać.
|
|
 |
Ufasz mi? - zapytał, patrząc w jej delikatną twarz, pełną zwątpienia i niepewności. A ona w odpowiedzi zamknęła oczy i podała mu swą dłoń, mówiąc: - Prowadź.
|
|
 |
Na prawdę chcesz, żeby wrócił? żeby był tu teraz z Tobą, z litości, tak na prawdę nic nie czując? nie pakowałabym się w to. wierz mi. lepiej nie mieć nic, niż mieć coś sztucznego, wymuszonego, na niby.
|
|
 |
Dobra, jest sukinsynem. skurwielem, który traktuje dziewczynę jak zabawkę, jedną z wielu, który zmienia ją co jakiś czas na nową, aby nie popaść w chorą rutynę. kretynem wpadającym w coraz to nowsze uzależnienia - wóda, hera, koka. pod hasłem 'przyjaciel' trzyma osobę, która zapożyczy Mu działkę kiedy będzie na głodzie. miłością darzy narkotyki. nie uznaje czegoś takiego jak 'rodzina', matka i ojciec są Mu zupełnie obcymi osobami. jednak jest też człowiekiem dzięki któremu byłam przez pewien czas szczęśliwa. do cna możliwości.
|
|
 |
Nie będę robić sobie złudnych nadziei. nie będę rzucać tekstami z ukrytym przesłaniem. nie będę składać Ci wyuzdanych propozycji. nie będę wchodzić na temat drażliwy dla nas obojga. nie będę, ale odezwij się. daj znać, że żyjesz, że jest dobrze, że sobie radzisz mimo wszystko.
|
|
 |
Wciągasz do płuc bucha za buchem, zapijasz to kolejnymi piwami. uruchamia Ci się faza, śmiejesz się z byle czego, zasypiasz mimowolnie zaraz po powrocie do domu. rano budzisz się na kacu, z ostrymi zawrotami głowy i mdłościami, a tam w środku coś kuje. przeliczyłaś się chcąc utopić uczucia w procentach. potrafią pływać.
|
|
 |
Kiedyś opowiem Ci jakie to uczucie trzymać za rękę najcudowniejszego faceta we wszechświecie. napiszę Ci recenzję momentów z bycia z takim człowiekiem. spróbuję Ci unaocznić smak pocałunków, które smakuję każdego ranka. ale zapamiętaj sobie jedno - nie dam Go sobie odebrać.
|
|
 |
Wzrok utkwiony w jej oczach, cudowny łobuzerki uśmiech przeznaczony wyłącznie dla niej. Słowa, które trafiają do jej uszu, niczym najlepszy narkotyk. Więcej nie chcę i tak ma wiele.
|
|
 |
tak - dobrze Ci się wydaje. mam wyjebane na większość ludzi. w dupie mam ich zły dzień, humor czy wogóle całe złe życie. nie jestem Matką Teresą - a jedyny stan fizyczny i pyschiczny jaki mnie obchodzi to ten nabliższych. bo tak naprawdę to Oni tworzą całe moje życie, więc daruj sobie marny tekst "co za dzień" w kierunku do mnie, bo nie usłyszysz słowa współczucia. tak, opcja "egoizm" wyłącza mi się tylko na tych bliskich memu sercu.
|
|
 |
on jest miłym, dobrym i ułożonym kolesiem. z pomysłem na życie i zamiłowaniem do wycieczek po górach. Ty jesteś aroganckim, bardzo ambitnym skurwysynem bez planów na życie i z zajebistą zajawką na rap, wkółko żyjącym na spontanie. on mówi "przepraszam, ale dziś nie dam rady się spotkać. wybaczysz?". Ty mówisz "sory mała, ogarniam dzisiaj melanż - nie widzimy się". on zabierze mnie na kolację przy świecach i dobrym winie do drogiej restauracji. Ty zaproponujesz ławkę i jointa na osiedlu. on dzwoni codziennie pytając jak minął mi dzień. Ty dzwonisz co dwa dni mówiąc, że się napierdoliłeś jak szmata. i mimo wszystko chyba nie musze mówić kogo wolę.
|
|
 |
Jest źle , bo nie ma Ciebie obok . Nie mogę się do Ciebie przytulić , dotknąć Twojej ręki , błądzić palcami po plecach , całować bez opamiętania . Nie mogę powiedzieć Ci , jak bardzo cierpię , kiedy się do mnie nie odzywasz , albo kiedy zbyt długo mi nie odpisujesz . Tak naprawdę nie mogę zrobić nic , bo jesteś daleko .
|
|
 |
` Walcząc o osobę którą kochamy odpychamy przyjaciół i zapominamy o całym świecie, ale gdy osoba którą kochamy sama nas ciągle odpycha lecimy do tych o których prędzej sami zapomnieliśmy, czyż to nie parodia ? `
|
|
|
|