 |
wkurwiam się. notorycznie chodzę wkurwiona i pozdrawiam każdego kolesia środkowym palcem. nie zmuszam się do uśmiechu i nie maluję warg krwisto czerwoną szminką byleby tylko jakiś przydupas zwrócił na mnie uwagę. jestem zła na cały świat. najbardziej na pewnego mężczyznę, który... wspominałam już, że jestem wkurwiona?
|
|
 |
w moim domu będzie parapet. specjalny parapet dla rozmyślań. rozmyślań i kubka herbaty.
|
|
 |
Chciałem Ci tylko powiedzieć, że kocham Cię do dziś.
Ale nie po to, by Cię odzyskać. Nie po to, byś coś zmieniała.
Tylko po to, żeby w końcu wypowiedzieć to, co nosiłem całymi latami.
Zawsze będziesz częścią mojej historii. I może nigdy już nie pokocham tak samo. Ale chcę też w końcu zrobić coś, czego nie robiłem od lat:
Pożegnać Cię.
Nie dlatego, że Cię nie kocham.
Tylko dlatego, że kocham siebie na tyle, by pozwolić sobie żyć dalej.
Dziękuję, że byłaś.
Dziękuję, że kochałaś.
Dziękuję, że czasem — choćby w snach — wracasz.
Żegnaj. 2/2
|
|
 |
Kochana,
Mijają lata, a Ty wciąż jesteś częścią mnie — nie taką, która żyje ze mną na co dzień, ale jak echo, które odzywa się, kiedy wszystko cichnie.
Nie wiem, czy kiedykolwiek to przeczytasz. Może ten list nigdy nie wyjdzie poza moją głowę. Ale chcę, żeby te słowa w końcu wyszły ze mnie, bo noszę je zbyt długo.
Kiedy się rozstaliśmy, nie rozumiałem dlaczego. Myślałem, że już mnie nie kochasz. Że znalazłaś kogoś, a ja nie miałem prawa o nic pytać.
A potem, trzy lata później, powiedziałaś mi, że Ty też chciałaś wrócić. Że myślałaś, że to ja nie chcę. I wtedy coś we mnie pękło — nie złość, nie gniew.
Żal. Ogromny, cichy żal za coś, co oboje czuliśmy, a czego nie ocaliliśmy.
Minęło tyle czasu. Wiem, że masz swoje życie. Dziecko. Kogoś u boku.
I nie chcę tego psuć. Nigdy nie chciałem. Dlatego milczałem. Ale to milczenie — zbudowane z miłości — stało się moim więzieniem. 1/2
|
|
 |
siedzimy razem, popijając pozbawionego już smaku lecha. niby jest dobrze, ale atmosfera jest tak gęsta, że spokojnie można ją kroić nożem. wszystko przez to, że oboje nie radzimy sobie z życiem. razem było łatwiej. dlaczego więc nie potrafimy się do tego przyznać? dlaczego wznosimy toast za miłość, której rzekomo nie ma? jest, spójrz tylko na to z innej strony. niech nie zwiedzie cię mój uśmiech, który służy tylko po to, by już nikt więcej nie zapytał, co mi jest.
|
|
 |
tamtej nocy przyszedł zupełnie trzeźwy, mijając mnie w progu, ruszył na piętro. przez dobre pół godziny zagadywał mnie byle czym, pieprzył głupoty. w końcu podszedł do okna i zastygł na moment. podeszłam, na co łzy w jego oczach zabłysnęły blaskiem księżyca: "już miałem brać do pyska czystą. wtedy poczułem, że cię tracę".
|
|
 |
faceci są dziwni. zaczynają się starać, kiedy mi jest już wszystko jedno.
|
|
 |
stał pomiędzy ścieżkami z napisem "zależy mi", a "mam wyjebane" i każdego dnia zmieniał swoją trasę, rujnując całe moje wnętrze.
|
|
 |
chciałabym wyjść z tego domu i wrócić dopiero w następnym tygodniu, gubiąc w między czasie swoje serce gdzieś na jednej z imprez. utopić je w kieliszku wódki i zostawić tam dla jakiegoś naćpanego kolesia, którego w ogóle nie będę pamiętać. stać się tą jedną z suk i kompletnie nic nie czuć.
|
|
 |
„ Emocje, które wydają się dawno minione, często wciąż żyją w nas – cicho, głęboko, ale prawdziwie. Czasem nie jesteśmy ich świadomi, jakby były ukryte pod powierzchnią codzienności. Jednak jedno spotkanie czy nieoczekiwane wydarzenie może je obudzić z głębokiego snu…
|
|
|
|