 |
|
kawałek historii wyrwany z księgi życia . | choohe
|
|
 |
|
Masz w życiu kogoś za kim tęsknisz w każdej minucie. Osobę, która mimo odległości jaka was dzieli, zawsze jest przy tobie. Kogoś wyjątkowego, wytrzymującego każdy twój zły dzień. Drugie ciało bez którego rzeczywistość nigdy nie byłaby łatwa. Przyjaciela dla, którego twoje szczęście jest najważniejsze a wspólne marzenia stawia jako główny cel. Rozumiecie się bez słów a spędzone wspólnie chwile nigdy nie są stratą czasu. Potrafi skrytykować każdy twój błąd tylko dlatego abyś już nigdy go nie popełnił. Umie szczerze powiedzieć o tym co myśli nie bojąc się twojej reakcji. Właśnie ta osoba będzie z tobą na zawsze, bez względu na to jak bardzo będziesz starał się ją odepchnąć. | choohe
|
|
 |
|
a przecież zrobilibyśmy dla siebie wszystko | choohe
|
|
 |
|
Kawa już dawno wystygła, kwiaty w wazonie więdną z braku wody, sterta pustych pudełek po pizzy zajmuje połowę kuchni, papieros powoli gaśnie w popielniczce, pusta butelka nadal stoi na stole. Rzeczywistość miesza się z wyobraźnią, uśmiech z łzami. Puste pomieszczenie staje się jedyną oazą, miejscem samotności. Schronieniem dla duszy . | Choohe
|
|
 |
|
niektórych rzeczy nie da się naprawić . | choohe
|
|
 |
|
nie wierzyłam w przeznaczenie. cały ciąg wydarzeń, wszystkie kontuzje, mniejsze czy większe, dały mi jednak czas wstrzymania. z prawdopodobieństwem wstrząsu mózgu, hamowałam jedynie łzy, będące połączeniem bezsilności i irytacji. leżałam w łóżku, a głowa nie wytrzymywała czytania. rozmyślenia, analizowanie wszystkiego i jakiś obcy głos, który uświadomił mi, iż w całym tym braku czasu, pomyliłam w życiu zakręty.
|
|
 |
|
potrzebowałam tego kubła zimnej wody. jakiegoś plaska w twarz, który uświadomi mi, co robię. tej szczerości i wyrzucenia mi podłych posunięć, które zaczęły znajdować się na porządku dziennym w moim zachowaniu. i ruszyło mnie tam, w okolicach mostka - a jednak serce spełnia trochę ważniejszą rolę, niż umożliwianie egzystencji. mając przed sobą tak rzeczywistą perspektywę stracenia tego wszystkiego, z zaciśniętym gardłem przyjmowałam w końcu informację, że w pojedynkę nie dam rady w życiu. nie bez niej.
|
|
 |
|
pije, pale, słucham rapu, noszę dresy, jem fast-foody, trzymam z frajerami, uciekam z domu, koncertuje, melanżuje i zgonuje. ale również zakładam szpilki, kieckę, słucham popu czy soundtracku z filmów, oglądam romantyczne komedie, często gotuje, chodzę na zakupy i rozmawiam z dziewczynami. bez imprez mogę obejść się nawet pół roku, palenie mogę teraz rzucić, alkohol do szczęścia nie jest mi potrzebny a pokój wciąż mam różowy. mimo wszystko - nie zmienisz mnie, nie teraz, nie na tym etapie. / maniia
|
|
 |
|
może i jest dzisiaj Jej święto. dostała dużego, ładnego storczyka od dzieci, dostała życzenia. ale mimo to, nic się nie zmieniło nawet na ten jeden jedyny dzień. Dalej nie potrafimy rozmawiać, wciąż wywalam ją z kuchni gdy cokolwiek gotuję, piekę czy smażę. wciąż na siebie krzyczymy. pamiętam, że nigdy nie była nie wiadomo jak przejęta tym, że mam kolejną ranę do zszycia, złamanym sercem, kolejnym wypitym drinem, pierwszym piwem czy wagarami. zawsze miała mnie głęboko w poszanowaniu. po siedemnastu latach rozumiem, że chce ze mnie zrobić to, czym ona była w moim wieku. odosobnioną istotą bez przyjaciół, pasji, chwil do wspominania, bez możliwości wyjazdów, świetnych wakacji, wymarzonej szkoły. tylko nie rozumiem, czemu aż tak bardzo do tego dąży? przecież Ją kocham.. / maniia
|
|
 |
|
to zwykła paranoja , urojenie czegoś co tak naprawdę nigdy nie istniało . | choohe
|
|
 |
|
Nauczyłam się perfekcyjnie niszczyć swoje życie . | choohe
|
|
|
|