 |
"siatka krzywd obleka nawet stopy"
|
|
 |
"poprzestańmy na sobie, na tym małym i ciepłym"
|
|
 |
i płynął czas, jak wszystko tęsknota zdycha, zabrakło nas, czy jest mi przykro? mam czym oddychać
|
|
 |
Z twarzy zniknął uśmiech, spotkałem go, powiedział ”nie chcę żyć, idź po wódkę”. // Bonson/Matek
|
|
 |
i to uczucie, gdy ludzie którym ufasasz, nagle okazują się fałszywymi k*rwami . / ukradnijmnie
|
|
 |
wczoraj znów szukałem śmierci na ulicach, ale nie martw się, nie pytaj, CHYBA ŚMIERĆ NAS UNIKA
|
|
 |
zamiast mieć plan, mam kaca i zamiar dziś znów się schlać jak szmata i nawiać stąd
|
|
 |
siemasz jest melanż, bierz flaszkę na trzepak nie spełnisz marzenia na ławce pamiętaj, pamiętaj o melanżu, melanż rzecz święta
|
|
 |
wczoraj była środa melanż, jest niedziela
|
|
 |
mówię: znasz mnie zawsze chętnie wychodzę ale dziś jakoś balet mi nie jest po drodze, są takie dni kiedy chcę być sam, łapiesz? jedyne na co mam ochotę to na wieczorny spacer
|
|
 |
jutro ostatni dzień męczarni - koniec z zarywaniem nocek przez naukę, koniec z przejmowaniem się ocenami i proszeniem nauczycieli by przełożyli sprawdzian. kres wkurwiania się, że zostaliśmy niesprawiedliwie ocenieni i najważniejsze koniec ze wstawaniem o 6 rano bo od poniedziałku będę wstawać sobie tak jak mi się podoba, a przede wszystkim jak mi się będzie chciało iść do szkoły. od jutra po południu nie oficjalnie jeszcze zaczynają się wakacje - oceny wystawione długopisem. taki mały finalik - "serdeczne" pozdrowienia dla nauczycieli. chuj wam w dupę. [stawiamnachillout]
|
|
|
|