 |
To siedzi we mnie gdzieś, czemu lubię przytknąć do skroni swoje palce imitując ich kształtem kształt broni? /Zeus
|
|
 |
Nie umiem znaleźć w sobie światła, nawet w świetle dnia. /Zeus
|
|
 |
Nie chcę odwiedzin, chyba, że masz dla mnie lek na receptę. Biorę te, które mam, ale zdają się lecieć w próżnię. Ile trzeba tego zeżreć, żeby nie chcieć umrzeć? /Zeus
|
|
 |
Wszystko się wali prócz tej ściany przede mną. /Zeus
|
|
 |
Liczymy na najlepsze, ale przygotowujemy się na najgorsze. | Grey's Anatomy
|
|
 |
[1]Szukałem miłości wśród innych ludzi, miejsca w którym łatwiej byłoby mi oddychać, ale nikt nie potrafił pokazać mi drogi, którą mógłbym pójść dalej bez Ciebie. Dlatego zostałem tu, gdzie mieliśmy być razem. Zostałem sam i boję się spojrzeć życiu w twarz. Zaciskam powieki najmocniej jak tylko potrafię i ślepo wyciągam przed siebie dłonie w momencie, w którym moje serce znów przepełnia nadzieja, że Cię tam znajdę. Nie ma Ciebie. Nie potrafię już odnaleźć Cię nawet w swojej wyobraźni. Dlaczego odeszłaś nawet stamtąd kochanie? Nie chcę zostawiać za sobą świata, który dał mi tyle ciepła, którego potrzebowałem. Nadal go potrzebuję, ale przecież Ty nie wrócisz. Nie możesz znów zasnąć przy mnie jak wtedy gdy wydawało się nam, że jesteśmy nieśmiertelni.
|
|
 |
[2]Zaufałem Twojej duszy, która każdego dnia przekonywała mnie o naszej bliskości i wierzyłem jej, tak cholernie mocno wierzyłem, że to się nigdy nie zmieni. Dziś nie mam już sił by wstać z kolan na które upadłem gdy zabrakło Cię w moim życiu. Leżę na betonie tak zimnym, jak moje cierpiące serce. Patrzę w niebo i próbuję odnaleźć Cię w Twoim nowym domu. Zastanawiam się czy jest tam ktoś kto kocha Cię tak bardzo jak zwykły śmiertlenik, który oddał Ci całego siebie. Czy jest ktoś, kto potrafi biorąc Cię w ramiona, przytulić Cię do wnętrza tak bardzo, jakbyś od zawsze była stworzona tylko do tego, by tam mieszkać. Jest mi zimno, źle i smutno. Ale zostanę tu, bo tylko w tym miejscu znów przenikasz moją duszę, znów nasze serca wiążą się w miłosnym uścisku.
|
|
 |
[3]Tylko tu znów jesteś. Wyciągam rękę w stronę nieba i staram się ustawić gwiazdy w napis, który pozwoliłby Ci na mnie spojrzeć i zobaczyć, jak bardzo za Tobą tęsknię. Chcę byś zobaczyła, że leżę tu czekając na choćby najmniejszy znak, że Twoja śmierć nie zabiła naszej miłości. Byś zobaczyła, że jestem tu i nigdzie się nie wybieram. Że zupełnie nic nie zmieniło się od czasu, w którym za każdym razem, kiedy widziałem Twoją twarz chciałem powtarzać Ci jak bardzo Cię kocham. I mimo, że tak strasznie pragnę znów poczuć Twoje ciało tak blisko mojego, usłyszeć Twój głos to nie mogę stąd odejść. Muszę pomóc temu światu, który utracił anioła w dniu Twojej śmierci. /mr.filip
|
|
 |
"mam wrażenie, że Cię tracę"-powiedział smutnie. "mnie? coś Ty. przecież wiesz,że będę przy Tobie zawsze"-wyjaśniłam. usiadł obok mnie, patrząc mi w oczy. "to nie chodzi o to. Ty mi znikasz, z dnia na dzień jest Cię coraz mniej..coraz mniej uśmiechu, coraz mniej wiary, coraz mniej nadziei..coraz mniej Ciebie...a to mnie dobija" - powiedział, trzymając moją dłoń. zaśmiałam się sztucznie. "a gdzież tam, jestem tu, cały czas" - powiedziałam, całując Go w policzek, i wychodząc do kuchni pod pretekstem zrobienia herbaty, tylko po to by nie zobaczył moich łez, które pojawiły się w oczach, bo uderzył we mnie prawdą, którą tak bardzo próbowałam przed Nim ukryć. || kissmyshoes
|
|
 |
i chyba powoli zaczynam sobie nie radzić. wszystko uderza we mnie ze zdwojoną siłą. walczę o wszystko - o zdrowie, o miłość, o przyjaźń, i życie. i ta walka jest tak bardzo męcząca. ten trwający wyścig zdaje się nie mieć mety a ja powoli wysiadam, odpadam. to nie na moje siły, to powoli doprowadza mnie do ruiny... || kissmyshoes
|
|
 |
Akceptuję związki na odległość, bo jeśli ludzie się kochają to wszystko inne wkoło się nie liczy. W związku najważniejsze jest uczucie, szczęście, zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. I choć jest ta odległość, nie ma możliwości codziennego widoku. Brakuję rozgrzanego ciała obok. To jednak zamyka się oczy i widzi się tę osobę koło swojego ciała. Widzi się jego mimikę twarzy i czuję się go. I właśnie taka miłość jest najsilniejsza. Bo choć z góry przekreślona to jednak jest i rozwija się, rośnie i sprawia, że wszystko jest możliwe. A, gdy wygra się tę walkę z odległością, zwycięży się już dosłownie, bez żadnych metafor, wszystko
|
|
 |
ostatni już raz sprawiłeś, że z moich oczu wydobyły się łzy. ostatni raz zadałes mi ból. ostatni raz uderzyłeś we mnie swoim krzykiem, i pretensjami. ostatni już raz przez Ciebie cierpiałam. nigdy więcej bólu, łez i Ciebie. nigdy więcej... || kissmyshoes
|
|
|
|