 |
- mamo, mogę się kolegować z Marcinem? - tak, ale tylko w prezerwatywie.
|
|
 |
'Nagle zdajesz sobie sprawę, że wszystko się skończyło. Naprawdę. Nie ma już powrotu. Czujesz to.
Próbujesz zapamiętać, w którym momencie to wszystko się zaczęło i odkrywasz, że zaczęło się wcześniej,
niż myślisz. Dużo wcześniej. I w tej chwili, zdajesz sobie sprawę, że to wszystko zdarzyło się tylko raz.
I nieważne jak bardzo się starasz, nigdy nie poczujesz się taki sam. Nie będziesz już nigdy czuć się trzy metry nad niebem..."
|
|
 |
"Wszystko się zmienia, coś jest, a później tego nie ma."
|
|
 |
Zawsze spoko - pędzić do wyjścia dla zawodników po meczu, mieć nagłe zagrodzoną drogę przez jakiegoś faceta, zamierzać przeprosić, przejść obok i kontynuować trasę, lecz podnieść jeszcze wzrok w górę i spostrzec, iż owym facetem jest Kosok.
|
|
 |
Kiedy kogoś kochasz, myślenie o nim jest jak oddychanie. Robisz to bez kontroli i robisz to cały czas..
|
|
 |
To kurwa boli. To skurwysyńsko boli. Nie pakuj się w miłość, ziom, bo Cię rozpierdoli.
|
|
 |
już raczej nie będziemy mogli zacząć od nowa, lecz pamiętaj, że jesteśmy ustawieni na browar
|
|
 |
Przy herbacie ludzie się poznają. Przy winie kochają, zaś przy kawie rozstają. Uważaj co pijesz
|
|
 |
Powinnam Mu wpajać, że jest w porządku, daję radę. Nie wspominać o żadnym detalu w postaci bólu pleców. Nie pozwalać Mu na wiadomość w stylu: "chodź, wymasuję". Nie kiedy to wszystko jest tak kurewsko niemożliwe, niedostępne, a najbardziej upragnione.
|
|
 |
Ja gówniarz lat zaledwie posiadam tylko naście a straciłem już wielu i codziennie nim zasnę zmawiam za Was zdrowaśkę jak mówi mój dekalog, niech ziemia lekką będzie, powtarzam to co rano.
|
|
 |
"dzień, który zaczął się marnie. I marnie skończył się"
|
|
 |
A słowa jeszcze nigdy tak nie bolały...
|
|
|
|